Kafloteka: ręcznie produkowane kafle

To, że będzie to modne wiedzieliśmy już dawno. Sami jesteśmy zachwyceni ręcznie robionymi kaflami. Możliwość wyboru rodzaju gliny, kształtu i wzoru to jest coś co uwielbiamy – dlatego tak bardzo jesteśmy zachwyceni ręcznie robionymi kaflami. Poznajcie markę Kafloteka – nasze najnowsze odkrycie.

Jak to się wszystko zaczęło? Skąd pomysł na kafle? Specjalnie dla nas opowie o tym pomysłodawca i założyciel -Aleksander Gavlas.

Pracując w galerii sztuki w Paryżu miałem okazję poznać gusta klientów i przekonałem się, że ceramika jest tam znacznie popularniejsza niż w Polsce. Niegdyś pracowałem w pewnej gdańskiej galerii a także zajmowałem się ceramiką, więc miałem odpowiednie porównanie.

Dobra sztuka dekoracyjna jest we Francji wszędobylska a dbałość o detal powoduje, że na każdym kroku czekają na nas niespodzianki. Podczas jednej z podróży zwiedzałem Pałac Papieży w Awinionie, gdzie średniowieczna glazurowana posadzka rzuciła mnie na kolana swoim dyskretnym urokiem. Po raz kolejny uzmysłowiłem sobie jak duży potencjał tkwi w ceramice użytkowej, której często nie doceniamy otaczając się masowo produkowanymi płytkami z marketów budowlanych. Po powrocie do Paryża głębiej zainteresował mnie temat płytek i rozpocząłem ich ręczną produkcję. Początkowo miała ona charakter chałupniczy. Dużo eksperymentowałem, ale z biegiem czasu udało mi się przekonać właściciela galerii do sprzedaży moich wyrobów. Zainteresowanie klientów przerosło moje oczekiwania i wtedy postawiłem wszystko na jedną kartę – postanowiłem wrócić do Polski i zaproponować ręcznie robione płytki klientom polskim.

To była trudna decyzja, ale z perspektywy czasu wcale jej nie żałuję. Branża ręcznie produkowanych płytek jest w Polsce bardzo wąska co działa jednocześnie na moją korzyść i niekorzyść, ale w ciągu kilku miesięcy od rozpoczęcia produkcji wiem, że był to strzał w dziesiątkę, bo zainteresowanie klientów jest duże. Moi klienci to osoby, które doceniają ręczną produkcję a niewielkie różnice między poszczególnymi płytkami są dla nich atutem. Nie bez znaczenia jest świadomość unikalności produkowanych przeze mnie płytek – w dobie masowej produkcji wszystkiego wiele osób odczuwa potrzebę nadania indywidualnego rysu swojemu mieszkaniu czy domowi. Ponadto niektórzy klienci mają pomysł na kafelki, ale nie mogą ich znaleźć w sklepach, bo oferta rynkowa jest dość ograniczona i sprowadza się do kilku kolekcji, które są lansowane w ciągu kolejnych sezonów co kończy się na tym, że w wielu domach oglądamy te same płytki. W mojej pracowni klient może wybrać kształt, rozmiar i wymarzony kolor, albo… zaprojektować własne płytki. Wielokrotnie to klienci dzielą się ze mną swoimi inspiracjami i w toku współpracy powstają wymarzone przez nich płytki.

Inspiracje czerpię również z przeszłości. Mało osób wie, ale w okresie PRL-u, a zwłaszcza w latach 60. i 70. dekoracja ceramiczna była niezwykle popularna: powstawały małe i wielkie kompozycje figuralne i abstrakcyjne, które do dzisiaj możemy obserwować w całej Polsce. Dziś zaczynamy doceniać PRL-owskie wzornictwo, powstają poradniki dla kolekcjonerów polskiego dizajnu. Gdy opracowuję nowe projekty ten okres również stanowi dla mnie ważne źródło inspiracji – obecnie pracuję nad płytkami 3D w stylistyce op-artu. Efekty mojej pracy już niedługo będzie można podziwiać na fanpagu Kafloteki.

Nie zapominajmy, że kolebką płytek ceramicznych jest Bliski Wschód skąd technologia produkcji wędrowała wzdłuż wybrzeży Morza Śródziemnego. Nawiązanie do orientalnego charakteru takich płytek można odnaleźć w moim najnowszym projekcie, na który składają się dopełniające się kompozycyjnie różnokolorowe gwiazdy i krzyżyki. Źródła inspiracji jest niewyczerpalne.

Sam proces produkcyjny jest wieloetapowy. Po rozwałkowaniu gliny formuję poszczególne płytki, które muszą wyschnąć. Następnie je szlifuję i wypalam w piecu w temperaturze sięgającej 1000˚C! Gdy piec ostygnie, płytki pokrywam glazurą w pożądanym kolorze i ponownie wypalam – tym razem temperatura może sięgnąć nawet 1300˚C. Płytki otrzymane w ten sposób są trwałe, nie przepuszczają wody i są odporne na ścieranie.

W najbliższym czasie planuję udział w Bakaliach, czyli trójmiejskich targach dizajnu. W okresie przedświątecznym będzie można zobaczyć moje kafelki na targach dizajnu w Warszawie. Prowadzę rozmowy z kilkoma sklepami typu concept store, gdzie będą dostępne próbniki Kafloteki. W razie potrzeby wysyłam klientom darmowe próbki interesujących ich płytek. Chętnych do zobaczenia płytek „na żywo” zapraszam przez cały rok do mojej pracowni w gdańskim porcie, skąd roztacza się wspaniały widok na port i linię brzegową Trójmiasta!

Udostępnij ten artykuł
Napisane przez

Redaktor w PLN Design

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Zapisz się do newslettera
Wpisz szukane słowo i kliknij enter