Mesmetric: opowieść o dwóch kobietach, biznesie, wielkiej pasji i dobrym wzornictwie

Dwa przeciwstawne charaktery – dwie substancje chemiczne w ciągłej reakcji ze sobą. Nauczyły się kompromisu i dialogu, czego efekty okazały się bardzo interesujące. Wiedziały, że pragną stworzyć coś wyjątkowego i znaczącego – przestrzeń z najlepszym europejskim wzornictwem w Polsce – i od 7 lat wspólnie tę wizję realizują. Helena Raczyńska-Pachut i Wioletta Lenczowska – właścicielki shomroomów Mesmetric.

Obie wrażliwe na piękno i bardzo ambitne. Wioletta to mocny charakter. Ciekawa świata, szybko myśli, szybko mówi. Przenikliwa, zdecydowana i wymagająca. Niecierpliwa. Na jej ustach często pojawia się pytanie: „czemu wszystko tak wolno się dzieje?”. Choć z zewnątrz twarda jak skała, w środku wielkie gorące serce, a w głowie wielkie wizje.

Helena to architekt. Artystka – wizjonerka. Dyplomatka. Dużo myśli, mało mówi – prawdopodobnie dlatego, że jej naturalnym sposobem komunikacji jest posługiwanie się obrazem. Optymistka. Weganka i szczęśliwa mama małej Kali. I wszystko by brzmiało nieco „elficko”, gdyby nie jej poczucie humoru, dystans i intelekt.

Pomyślałyśmy, że jeśli się nam nie uda, to komu? Wierzymy w siebie! Wiemy, że same wszystkiego nie zrobimy. Mamy szczęście, że siebie mamy i niesiemy wyzwania razem –  mówi Helena, spytana o to, co je motywowało do wspólnego działania.

Mówi się, że przeciwieństwa się przyciągają, ale nasze „małżeństwo” to raczej chęć dążenia do stworzenia sobie miejsca pracy, jakiego nikt nam nie mógł zaoferować – wspomina Wioletta.  – Mamy dwie różne osobowości, dużo różniących nas cech, ale kilka ważnych podobieństw, z których najważniejsze to pracowitość, wzajemny szacunek do siebie i naszych umiejętności.

Kobieca strona biznesu

Biznes starają się tak prowadzić, aby wybierać drogę świadomie. Jak same podkreślają, ich kobiecą siłą jest czerpanie małą, ale srebrna łyżeczką. Bez agresywnych zachowań. Bez dążenia do zysku za wszelką cenę. Takie cieszenie się pracą każdego dnia. To momentami bywa trudne, a czasem też frustrujące.

–  Nieraz na tym traciłyśmy  – zauważa Helena.  – Wierzymy jednak, że myślenie perspektywiczne jest dobrą drogą. Uważamy, że warto tak żyć i warto tak robić.

Siedem lat temu zapragnęły stworzyć miejsce, z którego mogą dziś być dumne i z którego może być dumna Gdynia – miasto, w którym żyją.

W zagranicznych przewodnikach po mieście oznacza się miejsca, które warto odwiedzić – również te z designem  – podkreśla Wioletta.  – Naszą ambicją jest, aby w Polsce to nasze showroomy były takim miejscem.

Zespół, który stworzyły, to entuzjaści wzornictwa z wieloletnim doświadczeniem. Ich wizja luksusu wychodzi poza otaczanie się pięknymi przedmiotami. Wierzą, że luksus w dzisiejszych czasach to nie tylko komfort i piękno, ale także dobre relacje z ludźmi, wzajemny szacunek i zaufanie.

– Luksus to dobre samopoczucie zauważa Helena. – Każdego dnia dążymy, aby się do tego ideału zbliżać, próbując realizować to u siebie i oferując to ludziom.

Historia marki

Nazwa firmy miała być nowym, nieistniejącym jeszcze słowem. Od początku wiedziały, że chcą stworzyć coś, czego jeszcze nie ma. Słowo Mesmetric miało więc ilustrować ten zamysł.

– Powstało z połączenia dwóch słów: mesmerize i geometric. (z ang. hipnotyzować i geometryczny), co w wolnym tłumaczeniu zdradza prawdę o nas, bo harmonijne proporcje hipnotyzują nas swoim pięknem wyjaśnia Helena.

Helena i Wioletta poznały się w poprzednim miejscu pracy – w firmie z branży mody. Znały się, ale właściwie nawet niespecjalnie lubiły. Wiedziały o sobie tylko tyle, że mają podobne podejście do pracy. Gdy odeszły z firmy, miały kontakt ze sobą przez Skype.

– Kilka rozmów w stylu: „co teraz porabiasz”… i zaiskrzyło wspomina Wioletta.  – Nawet nie wiem kiedy powstał pomysł otworzenia sklepu z akcesoriami, który szybko ewoluował w projekt salonu meblowego z selekcją marek skandynawskich. To był rok 2009, szalał kryzys, a polski klient, zdawałoby się, uznawał wyłącznie włoskie wzornictwo. 

Pomysł był odważny, ale jego atutem było to, że nie istniały na polskim rynku takie sklepy. Po oszacowaniu wszystkich argumentów „za i przeciw” postanowiły zaryzykować.

Kiedy decyzja jest dobra, to los zawsze sprzyja – zauważa Wioletta. – Udało nam się znaleźć świetny lokal w Gdyni, na którym nam bardzo zależało. Udało się nam też przetrwać najtrudniejsze pierwsze dwa lata.

– Naszą firmę budowałyśmy własnymi siłami, krok po kroku, na początku tylko we dwie – podkreśla Helena. – Dziś jest nas dużo więcej. Jednak rzeczywistość stawia nam coraz trudniejsze wyzwania. To dobrze (śmiech – przyp. red.), bo mamy motor do rozwoju.

Na początku 2012 roku postanowiły również w Warszawie otworzyć przestrzeń z dobrym wzornictwem.

– Od tego czasu żyjemy równolegle w dwóch miastach. Trochę tu, trochę tam. To bardzo pracowity czas zwraca uwagę Helena  Jedno jest pewne. Mamy szczęście do ludzi, ponieważ udało nam się dzięki ich wsparciu wiele osiągnąć.

Dzięki wsparciu klientów, architektów i zespołowi, który stworzyły, udało im się otworzyć 500-metrowy showroom w magicznej Starej Fabryce Koronek, na Burakowskiej w Warszawie.

Pokazać światu piękno

Atelier Mesmetric to autorska selekcja niezwykłych przedmiotów, które prezentowane są w unikatowych wnętrzach dwóch showroomów – w Gdyni i Warszawie.

Starałyśmy się nadać tym wnętrzom nieco charakteru, by pobudzały wyobraźnię i inspirowały do realizacji śmielszych pomysłów – zauważa Wioletta  – Nasza selekcja marek jest kosmopolityczna. Produkty które u nas można znaleźć to nie tylko skandynawskie, czy włoskie wzornictwo. Prezentujemy całą Europę, w której można wyszukać także bardziej lokalne wzornictwo: dobre polskie marki, czeskie szkło, łotewskie czy węgierskie lampy. Mamy też akcenty z Kanady, Izraela, czy Nowej Zelandii. 

Showroomy Mesmetric znane są już z tego, że można tam znaleźć wiele produktów uznanych na świecie jako ikony wzornictwa. Ale nie tylko tam. Helena i Wioletta stworzyły również wirtualny showroom.

Zauważyłyśmy, że każdy Klient ma swoje ulubione pory dnia i dysponuje wolnym czasem w tylko jemu specyficznym momencie – zwraca uwagę Wioletta.  – Wychodząc naprzeciw tym oczekiwaniom, stworzyliśmy wielką, intuicyjną galerię internetową, gdzie wszystkie produkty można zobaczyć w dogodnym czasie i miejscu. To chyba największa witryna w Polsce dotycząca mebli ekskluzywnych i designerskich. 

Prowadzenie takiej internetowej galerii to ogromna praca, bo zawiera prawie 10 000 produktów i każdy z nich musi mieć wyczerpujący opis.

Opowieść o każdym z naszych produktów jest bardzo ważna, bo wiąże się przy okazji z edukacją. Uświadamiamy klientów, że warto doceniać projektantów i wspierać ich talent, kupując tylko oryginalne produkty. Nasza strona jest też świetnym narzędziem pracy dla architektów i architektów wnętrz. Oprócz szczegółowych opisów, można z niej pobrać materiały 2D i 3D do przygotowywania projektów  oraz wizualizacji – mówi Helena. – Równolegle do naszej strony internetowej prowadzimy też Mesmetric na Facebooku. To świetny kanał do tego, aby opowiadać o nowościach. A u nas naprawdę dużo się dzieje!

Wszystko, co najlepsze

Wioletta i Helena, zapytane dlaczego to robią, jednogłośnie odpowiadają, że zależy im przede wszystkim na tym, aby klienci mogli bez problemów kupić w Polsce – a nie tylko za granicą, wszystko co najlepsze do kupienia. A przy tym, aby mogli to robić w przyjaznej atmosferze i przy wsparciu w postaci profesjonalnego doradztwa. Dobrać sobie wymarzone przedmioty, którymi chcieliby się otaczać.

Staramy się, aby nasze salony były na najlepszym światowym poziomie i jesteśmy z nich dumne – podkreśla Helena – Nasza codzienna praca polega na śledzeniu nowości, jakie pojawiają się na rynku wzornictwa, technologii i mody. Odwiedzamy targi i fabryki, w których produkowane są oferowane przez nas produkty.  Selekcjonujemy wszystko, co jest naprawdę wartościową propozycją i za czym stoją wartości, takie jak wysoka jakość rzemiosła i wzornictwa oraz tradycja.

Właścicielki Mesmetric mają wielkie marzenia i plany. Chciałyby, aby ich marka była liderem w branży oraz innowatorem. Mają też na to wiele pomysłów.

–  Dla nas ważne jest bycie na czasie i bezustanny rozwój – dodaje Helena. – Nie zamierzamy poprzestawać na tym, co już osiągnęłyśmy, bo poza sprzedażą mamy jeszcze wiele do zaoferowania. Chcemy pozytywnie zaskakiwać klientów, a także inspirować architektów. Być dla nich wsparciem merytorycznym oraz technicznym i być „tuż pod ręką”. A już wkrótce nowa odsłona naszej strony w wersji mobilnej.

Udostępnij ten artykuł
Napisane przez

Redaktor w PLN Design

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Zapisz się do newslettera
Wpisz szukane słowo i kliknij enter