Znajdujemy się w mieszkaniu na Starych Bielanach, na osiedlu zaprojektowanym przez słynne małżeństwo Piechotków jeszcze w latach 50-tych. Projektantka Amelia Żyndul-Mączka dość szybko zobaczyła jego potencjał: metraż i układ dopracowane do perfekcji. Nic za mało nic za dużo. Niska zabudowa zatopiona w zieleni, dobre sąsiedztwo, a zarazem przy samym metrze. Tak można mieszkać w mieście. Warto dodać, że piękne zdjęcia tego wnętrza wykonała Aleksandra Dermont.
Amelia Żyndul-Mączka i mieszkanie pełne dobrych emocji
“Zakochałam się w tym mieszkaniu od pierwszego wejrzenia. Poczułam dobre emocje, jak tylko weszłam. Co najdziwniejsze, poprzednia właścicielka nie mogła go sprzedać, bo jeden pokój był przechodni. Mnie to oczywiście zupełnie nie przeszkadzało, bo i tak zamierzałam połączyć salon z kuchnią” – mówi Amelia Żyndul-Mączka, autorka projektu.
Funkcjonalność i estetyka
W układzie nie trzeba było robić wielu zmian – połączenie holu, kuchni i salonu okazało się strzałem w dziesiątkę. Foremna przestrzeń, przedzielona szafą-słupem idealnie łączy funkcjonalność z estetyką. Proste i jasne zabudowy nie zagracają przestrzeni. Do tego kilka perełek – niebieska, designerska sofa oraz stary, holenderski stół wraz z ciepłym drewnem dębowej zabudowy dają efekt przestronności, a zarazem klimatu.
Eklektyzm połączeń
Eklektyczne połączenia to swego rodzaju słabość projektantki. Oddają one bowiem rzeczywistość. Stare z nowym, proste ze skomplikowanym, klasyka z modernizmem, high design z odrobiną kiczu.
Mała, przytulna łazienka
Łazienka jest mała, ale także bardzo funkcjonalna i przyjemna. Nad lustrem znajduje się szafka-płytka z przesuwnymi drzwiami. Wszystko w tym pomieszczeniu jest widoczne, przejrzyste. Drewno teakowe wprowadza przytulny nastrój, a klasyczne płytki powiększają przestrzeń.
Zdjęcia i stylizacja: Aleksandra Dermont
Zobacz również: Mieszkanie dla rodziny z dzieckiem | Mieszkanie dla miłośników sztuki