Młoda rodzina z Torunia może pochwalić się domem, który powstał według nietypowego scenariusza. Zanim ekipa budowlana wbiła pierwszą łopatę, Studio Wajda miało już gotową koncepcję całego wnętrza. Efekt? Przestrzeń, gdzie każdy centymetr został przemyślany, a biblioteka-balustrada stała się gwiazdą aranżacji.
Projekt przed budową – rzadkość, która się opłaca
Zazwyczaj architekci wnętrz wkraczają do akcji, gdy dom już stoi. Tu było inaczej. Studio Wajda rozpoczęło pracę jeszcze na etapie uzyskiwania pozwolenia na budowę. Dzięki temu można było zaplanować wszystko – od tras instalacji, przez system centralnego odkurzacza, po takie detale jak poszerzenie otworu okiennego czy przygotowanie tynków pod wpuszczane listwy.
Brzmi jak marzenie każdego perfekcjonisty? Właśnie. I widać to w końcowym efekcie – wnętrze jest spójne z architekturą budynku do tego stopnia, że trudno powiedzieć, gdzie kończy się praca architekta, a zaczyna projektanta wnętrz.
Serce wnętrza? Dwupoziomowy salon
Sercem domu jest dwupoziomowy salon z antresolą, jadalnią i kuchnią. To przestrzeń, która mogłaby przytłoczyć swoją skalą, gdyby nie sprytny zabieg – dwie zielone bryły porządkujące przestrzeń. W jednej schowano toaletę dla gości, w drugiej zabudowę kuchenną z lodówką.
Te dwa zielone akcenty są względem siebie przesunięte – nieprzypadkowo. Ten układ „zaprasza” do środka, naturalnie prowadząc do głównej części domu. Zielona ściana ciągnie się aż do balustrady antresoli. Ponieważ trzeba było podzielić okładzinę, projektantka wymyśliła skośne cięcie płyty z podświetlaną wnęką. Czy to praktyczne rozwiązanie? Owszem – służy jako pochwyt. Ale przede wszystkim wygląda fenomenalnie.
Stalowa rama z charakterem
Wisienką na torcie jest zaprojektowana przez Studio Wajda stalowa rama z ukośną poprzeczką. Kontynuuje linię pochwytu i zamyka kompozycję balustrady. To jeden z tych detali, które sprawiają, że wnętrze wychodzi poza standard „ładnego domu” i wkracza w kategorię „wow, kto to wymyślił?”.
Dynamiczne cięcia bryły budynku znalazły swoje echo we wnętrzu. Linia wyspy kuchennej i stalowej półki nad nią nawiązuje do skośnych kształtów elewacji. To nie przypadek – to efekt współpracy z pracownią INSOMIA, która przygotowała koncepcję architektoniczną.
Zabudowa wokół telewizora została dopasowana do wysokości okien. Powstała drewniana wstęga, która oplata salon. Kolor drewnianych ram okiennych powtarza się w podłodze i meblach – prosta sztuczka, ale jakże skuteczna w budowaniu spójności.
Biblioteka, która chroni przed upadkiem
Prawdziwym hitem jest biblioteka-balustrada. Ten mebel był przewidziany już na etapie koncepcji architektonicznej. Do wysokości 90 cm (standard dla balustrad) między pionowymi płytami zamontowano stalowe pręty. Pomalowane na biało, są niemal niewidoczne, ale skutecznie chronią przed wypadnięciem.
Forma biblioteki geometrią i materiałem nawiązuje do ścianki oddzielającej gabinet od antresoli. Duże przeszklenie sprawia, że gabinet pozostaje wizualnie połączony z resztą domu, a jednocześnie zapewnia komfort akustyczny podczas pracy.
Gabinet dla fanów klocków? Dom szyty na miarę
W gabinecie czeka niespodzianka – podświetlany regał na rodzinną kolekcję LEGO. To jeden z tych detali, które pokazują, że dom projektuje się dla konkretnych ludzi z konkretnymi pasjami. Nie dla „standardowego użytkownika”.
Realizacja Studio Wajda w Toruniu to przykład, jak wczesne włączenie projektanta wnętrz może zmienić całą grę. Zamiast dopasowywać wnętrze do gotowej bryły, można stworzyć przestrzeń, gdzie architektura i aranżacja stanowią nierozerwalną całość. A biblioteka-balustrada? To już wisienka na tym perfekcyjnie zaprojektowanym torcie.
Zobacz również:
- Młodzi rodzice pokazali swój dom pod Skierniewicami. To ich azyl!
- Zjawiskowy dom przedsiębiorców spod Nowego Sącza – od lat 80. do nowoczesnego
- Ten dom pod Krakowem to oaza spokoju – tak mieszkają trzydziestolatkowie