Pracownia Art’Up Interiors to owoc wielkiego zamiłowania do sztuki oraz wygodnych, funkcjonalnych przestrzeni w wysokiej jakości oprawie. Jej założyciel Piotr Łucyan – projektant z dyplomem z architektury wnętrz oraz historii sztuki – od zawsze marzył o pracy, która byłaby również jego pasją. Dlatego dziś z wielkim zaangażowaniem tworzy wnętrza mieszkania, apartamenty i wille w standardzie premium. Portfolio poszerza także o kolejne realizacje wnętrz komercyjnych, takich jak biura, salony, czy showroomy.
ArtUp Interiors – od uwielbienia sztuki do własnej pracowni projektowej
Największym marzeniem założyciela pracowni Art’Up Interiors – Piotra Łucyana – było poświęcenie życia temu, co go dogłębnie porusza. Choć ukończył prawo na Uniwersytecie Warszawskim, jeszcze przed dyplomem związał się z firmą z branży art buyingu. Pozytywny odbiór jego działań w tej materii skłonił go do studiów z historii sztuki. A gdy ostatecznie odkrył, że wszystkie jego pasje i potrzeby twórcze spotykają się w dziedzinie architektury wnętrz, zdecydował się na studia na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Po uzyskaniu dyplomu założył własną pracownię – ArtUp Interiors. Od początku stawiał na jakość, a nie liczbę zleceń, czym zbudował zaufanie świadomych inwestorów z grupy premium. To otworzyło mu drogę do realizacji na wysokim poziomie funkcjonalności i formy. Zarówno spektakularnych, jak i utrzymanych w duchuquiet luxury, gdzie od budżetu bardziej liczą się zaangażowanie projektanta oraz staranność sprawdzonych wykonawców.
Architekt Piotr Łucyan – miłośnik piękna, pasjonat designu
Zamiłowanie do piękna narodziło się u niego już w młodości. Od wczesnych lat był spragniony obcowania z pięknem w postaci rzeźb, malarstwa, architektury, a także natury. Nic dziwnego, że pokochał szlachetne materiały, wśród nich różnorodne kamienie, drewno czy mosiądz. Szczególnie upodobał sobie również modernizm – zarówno w wydaniu międzywojennym, jak i mid-century modern. Wśród swoich największych inspiratorów wymienia legendy architektury: Ludwiga Mies van der Rohe, Oscara Niemeyera, Franka Lloyda Wrighta. Jako twórca wiele zawdzięcza także designerom, którzy oczarowali świat kolorami, wzorami i fantazyjnymi formami – Gio Pontiemu i Ettore Sottsassowi.
Jakie wartości i filozofia przyświecają Ci podczas pracy projektowej? Jakie są Twoje priorytety w tworzeniu projektów wnętrz?
Najważniejsza dla mnie – oczywiście obok satysfakcji inwestora – jest wierność kontekstowi. Potrzeby przyszłych użytkowników określonej przestrzeni. Staram się podchodzić z szacunkiem dla historii danego miejsca, budynku, miasta czy regionu. Cenię sobie ponadto szczerość materiałów – zawsze wybieram materiały prawdziwe naturalne, a jeżeli tylko mogę, to sięgam po te wyprodukowane w naszym kraju. Pamiętam o śladzie węglowym i wiem, że luksus nie musi stać w sprzeczności z ekologią.
Czy masz ulubiony styl projektowania wnętrz? Jeśli tak, to jaki?
Najlepiej czuję się we wnętrzach nowoczesnych z eklektycznym twistem. Uwielbiam za pomocą kolorów, materiałów, faktur czy detali nawiązywać do historii wzornictwa lub do świata sztuki. W ArtUp Interiors często projektujemy też wnętrza obiektów historycznych, zwłaszcza zabytkowych kamienic – ze sztukateriami, taflowymi parkietami, ozdobną stolarką czy kowalstwem artystycznym. Praca z taką przestrzenią to z wielu powodów wyzwanie, ale… ja naprawdę lubię wyzwania.
Jakie materiały i technologie najchętniej wykorzystujesz w swoich projektach?
Materiały naturalne. Uwielbiam orzech amerykański, którego zastosowanie w projekcie to w pewnym sensie znak firmowy mojej pracowni. Chętnie sięgam po kamienie naturalne, nie obawiam się marmurów ani trawertynów w odpowiednich zastosowaniach. Wysoko na mojej liście są też dobre jakościowo tkaniny – wiem, że na nich nie warto oszczędzać. A rzecz najważniejsza to sztuka – obraz, rzeźba, fotografia. Dzieła utalentowanych artystów – już uznanych, rozpoznawalnych, czy też młodych, ale obiecujących – są obecne we wszystkich moich projektach. Stąd też nazwa pracowni – Art’Up Interiors.
Jakie są Twoje doświadczenia z pracy z klientami? Co według Ciebie jest kluczem do udanej współpracy?
Kluczem bez wątpienia jest komunikacja. Długie, pogłębione rozmowy, które mają na celu odczytanie potrzeb, upodobań, przyzwyczajeń – nie zawsze nazwanych, nie zawsze łatwych do uchwycenia! Zawsze trzeba pamiętać, że projektujemy dla kogoś – to inwestor będzie korzystał z wnętrz, jakie stworzymy. Mam tę świadomość i projektuję z myślą o stylu życia konkretnej osoby, a nie „pod portfolio”. Często mam okazję tworzyć projekty spektakularne, ale również w nich funkcja i forma to odpowiedzi na potrzeby zleceniodawcy.
Czy możesz opowiedzieć o jednym z najciekawszych projektów, nad którymi pracowałeś?
To nie frazes, że dla projektanta wnętrz każdy kolejny temat jest całkiem nową historią. Jednocześnie najbardziej cenię sobie wieloletnie współprace i inwestorów, którzy wracają do mnie przez lata. Najpierw np. z apartamentem, później z domem, biurem, domkiem letniskowym, mieszkaniami inwestycyjnymi itd. Owszem, kryje się tu wyzwanie, aby w ramach preferowanego przez daną osobę stylu wciąż zaskakiwać kreatywnością. W tle jednak leży ogromna satysfakcja, jaką daje trwałe zaufanie. Długoterminowe relacje, nieraz wręcz wielopokoleniowe – gdy mam okazję projektować dla dzieci stałych klientów – mają dla mnie szczególne znaczenie, bardzo mocno budują mnie jako twórcę.
Czy oferujesz usługę konsultacji?
Wprawdzie nieczęsto, ale realizuję też tego typu usługi. Zachęcam do kontaktu, porozmawiajmy.