Karolina Gorwa z InSign Aranżacje stanęła przed zadaniem, które brzmi znajomo dla każdego projektanta – pierwszy dom młodego małżeństwa z dwójką dzieci. Dodajmy do tego psa i kota, a mamy pełen obraz rodzinnego życia. 150 metrów kwadratowych miało pomieścić wszystko i jeszcze wyglądać elegancko. Spoiler: udało się.
Granat wędruje po domu
Architektka postawiła na prosty, ale skuteczny zabieg – granatowe akcenty wędrują z pomieszczenia do pomieszczenia jak nić przewodnia całej aranżacji. Granatowe zabudowy, płytki lastryko w tym samym kolorze, a wszystko spięte klasyczną jodełką na podłodze. Brzmi prosto? Bo jest proste. I właśnie dlatego działa.
Energetyczne, ale eleganckie – tak właściciele określili swoje oczekiwania. Karolina wzięła to dosłownie. Granat to kolor, który potrafi być jednocześnie spokojny i pełen życia. W połączeniu z ciepłym drewnem daje efekt, przy którym można i odpocząć, i się nie nudzić.
Wejście, które zapiera dech
Już od progu widać, że to nie jest zwykły dom. Przeszklona ściana między wiatrołapem a klatką schodową otwiera widok na całe wnętrze – salon, jadalnię, kuchnię. Wszystko na raz. Nowoczesne schody półkowe z podświetleniem LED są jak rzeźba, a złota balustrada… No cóż, dobranie odpowiedniego odcienia złota było wyzwaniem, ale warto było się pomęczyć.
Tuż przy wejściu znajduje się gabinet, który miał być przestrzenią do pracy. Tyle że kot miał inne plany. Rozkładana sofa stała się jego tronem, z którego obserwuje domowe życie. Zabudowana szafa w gabinecie stylistycznie nawiązuje do komody w salonie – spójność widać już z korytarza.
Kuchnia z sekretnym przejściem
Sercem parteru jest otwarta przestrzeń, gdzie kuchnia płynnie przechodzi w jadalnię i salon. Ale to nie wszystko – kuchnia kryje ukryte wejście do spiżarni (kto nie marzy o sekretnej spiżarni?) i podświetlaną witrynę ze szklanym frontem.
Centralna wyspa? Kolejne terytorium kota. Ale najciekawsze jest okno między blatem a górnymi szafkami. Genialny patent – naturalne światło pada prosto na blat roboczy. Duże przeszklenia działają jak żywa tapeta – każda pora roku zmienia nastrój wnętrza.
Piętro – prywatne królestwo
Złota balustrada prowadzi na piętro, gdzie czeka prywatna strefa rodziny. Do sypialni rodziców wchodzi się przez garderobę – ciemną, z czernią i grafitowym szkłem. To jak śluza dekompresyjna między światem a prywatną przestrzenią.
„Ten zabieg wprowadza efekt wyciszenia” – mówi architektka o czarnej garderobie. I faktycznie – po przejściu przez nią sypialnia wydaje się jeszcze spokojniejsza. Łazienka rodziców podzielona na dwie strefy: kąpielową w spokojnych kolorach i prysznicową z podświetlaną ścianką w płytkach Equipe Adriatic Blue.
Pokój dziecięcy, który rośnie z dzieckiem
Tapeta z autem zadowala teraz, ale meble zaprojektowano tak, aby rosły razem z dziećmi. Instalacja elektryczna przemyślana na przyszłość – żadnego kucia ścian, gdy przyjdzie pora na nastoletnie remonty.
Łazienka dziecięca z okrągłym lustrem i sprytnym rozwiązaniem – ścianka na środku, która jest jednocześnie frontem prysznica i oparciem dla wanny. Po obu stronach lustra symetryczna zabudowa – porządek i funkcjonalność w jednym.
Pralnia, która kradnie show
I tu dochodzimy do „gwiazdy” tego domu. Pralnia z ryflowanymi frontami w kolorze ciemnozielonym i czarnym blatem. „To jedno z tych pomieszczeń, które chce się mieć ciągle otwarte i pokazywać wszystkim” – przyznają właściciele.
Kto powiedział, że pomieszczenie gospodarcze musi być brzydkie? Karolina Gorwa pokazała, że pralnia może być równie reprezentacyjna co kuchnia. I właściciele to doceniają – często łapią się na tym, że po prostu stoją i podziwiają.
Dom, który żyje
Główna oś aranżacji biegnie od okna w kuchni, przez wyspę, aż do kominka w salonie. Wszystko jest przemyślane, ale używa się tego instynktownie. Właśnie o to chodziło – o dom, który nie wymaga instrukcji obsługi.
150 metrów kwadratowych na wzgórzu stało się sceną dla rodzinnego życia. Z kotem w roli głównej, elegancką pralnią jako gwiazdą drugoplanową i granatowymi akcentami w roli narratora. Anna Głodek uchwyciła to wszystko w swoich zdjęciach – dom, który tętni życiem, ale zachowuje klasę.
Zobacz również:
- Regał zamiast balustrady? Zobacz odważne wnętrza domu w Toruniu
- Młodzi rodzice pokazali swój dom pod Skierniewicami. To ich azyl!
- Zamieszkali w sercu Borów Tucholskich. Dom, który łączy luksus z naturą!
- Architektka urządziła własny dom pod Gdańskiem. Pokazała, że perfekcja jest przereklamowana