Czy własne mieszkanie może być jednocześnie przestrzenią do życia i eksperymentalnym polem dla projektanta? Yara Lysiuk udowodniła, że tak, projektując 140-metrowy apartament dla swojej rodziny w Łucku. To wnętrze, które balansuje na granicy galerii sztuki i funkcjonalnego domu – rozwiązanie, na jakie niewielu klientów projektantki odważyłoby się zdecydować.
Trzy mieszkania połączone w jedno – przemyślana metamorfoza przestrzeni
Zlokalizowany na parterze nowoczesnego kompleksu mieszkalnego apartament powstał z połączenia trzech niewielkich lokali o otwartym układzie. Yara Lysiuk przekształciła je w komfortową przestrzeń dla czteroosobowej rodziny – pary z dwójką dzieci w wieku 10 i 12 lat.
„Chciałam stworzyć wizualnie czystą przestrzeń do życia i pracy, wolną od nadmiaru dekoracji. Miejsce, gdzie można odpocząć od wizualnego hałas” – wyjaśnia projektantka. I rzeczywiście, już od progu widać, że to nie jest standardowa realizacja rodzinnego mieszkania.
Układ jak labirynt – odważne rozwiązania funkcjonalne
Zamiast tradycyjnych podziałów Yara zaproponowała układ przypominający galerię, gdzie jedno pomieszczenia płynnie przechodzi w drugie. Sypialnia główna, łazienka, otwarta garderoba i domowe biuro połączone są w sposób, który potęguje wrażenie przestronności.
Prawdziwym hitem okazało się okrągłe przejście między symetrycznie rozplanowanymi pokojami dzieci. To rozwiązanie nie tylko zachęca rodzeństwo do wspólnej zabawy, ale w przyszłości może być łatwo usunięte, gdy nastolatki będą potrzebować więcej prywatności. Taki detal pokazuje, jak przemyślany jest każdy aspekt tego projektu.
Walka o światło – jak rozjaśnić parterowe wnętrze
Największym wyzwaniem okazały się niewielkie okna i parterowa lokalizacja, które ograniczały dostęp naturalnego światła. Yara poradziła sobie z tym w sposób, który może wydawać się prosty, ale wymaga odwagi – pomalowała wszystko na jeden jasny odcień. Ściany, sufity, nawet betonowe podłogi otrzymały identyczny kolor, co sprawiło, że światło odbija się od powierzchni, rozjaśniając całą przestrzeń.
Sztuczne oświetlenie zostało zredukowane do minimum. Lampy wiszące pojawiają się tylko nad wyspą kuchenną, podczas gdy reszta pomieszczeń korzysta z oświetlenia pośredniego, które rzuca delikatne światło na sufity.
Technologia schowana w tle – komfort bez kompromisów
To, czego nie widać na pierwszy rzut oka, robi równie duże wrażenie. Wszystkie systemy techniczne zostały całkowicie zintegrowane i ukryte. Klimatyzatory wbudowano w meble, wentylacja i ogrzewanie biegną pod podłogą, a nowoczesne rozwiązania energooszczędne – pompa ciepła i wydajne oświetlenie – dbają o niskie rachunki.
Szczególną uwagę zwracają detale wykonane na zamówienie przez lokalnych rzemieślników: ukryte gniazdka, wpuszczane karnisze czy schowane przyciski spłuczek. Nawet okap kuchenny został zaprojektowany tak, aby pracował bezgłośnie – jego silnik ukryto w szafce i połączono z indywidualnym kanałem wentylacyjnym biegnącym w podłodze.
Minimalizm, który nie męczy – przestrzeń do życia na co dzień
Efekt to spokojne, funkcjonalne mieszkanie, gdzie połączono minimalistyczny design i przemyślane rozwiązania techniczne. Yara Lysiuk pokazała, że własny dom może być poligonem doświadczalnym dla projektanta, a jednocześnie wygodną przestrzenią dla całej rodziny. To dowód, że minimalizm wcale nie musi oznaczać chłodu czy braku przytulności – wystarczy odpowiednie podejście i odrobina odwagi w podejmowaniu decyzji projektowych.
Zobacz również:
- Nie widać go z drogi! Ten dom wtapia się w zbocze niczym kameleon
- Zielony dach i przeszklenia! Zobacz nowoczesny dom, który zachwyca