Filozofia less waste w ostatnich latach zyskuje coraz większą popularność, przez co zmienia się nasze podejście do kupowanych przedmiotów. W odpowiedzi na te potrzeby powstał rodzinny biznes Pszczoła i Niedźwiedź – marka produkująca drewniane przyborniki z drewna z odzysku. Poznajcie bliżej Deborę i Bogusława, czyli Pszczołę i Niedźwiedzia.
Pszczoła i Niedźwiedź to rodzinny biznes ojca i córki. Skąd wziął się pomysł na taką współpracę?
Pomysł na tę współpracę powstał z naszej wspólnej miłości do pracy w drewnie i fascynacji tym materiałem. Niedźwiedź z zawodu robi meble na zamówienie, pracuje głównie z materiałami drewnopochodnymi. Mimo to zawsze, kiedy dostawał zlecenie obejmujące pracę z drewnem, zawsze jakoś szczególnie mu się to podobało i sprawiało przyjemność. Często rozmawialiśmy o tym, jakim drewno jest wdzięcznym i pięknym materiałem i jak dużo możliwości daje.
Dopiero ostatnio uświadomiłam sobie, że to nietypowe, ale w mojej rodzinie to ja i moja siostra pomagałyśmy tacie w warsztacie, kiedy akurat była taka potrzeba – oczywiście z braku braci. Czyli już od kiedy byłam nastolatką, w jakiś sposób współpracowałam z tatą, a on uczył mnie obsługi maszyn, elektronarzędzi itp. Naprawdę sporo się od niego dowiedziałam. Dodatkowo teraz, patrząc na to z perspektywy czasu, bardzo doceniam to wyjście ze stereotypu tego, co jest pozornie ”dziewczęce”. Chciałabym, żeby moje córki też mogły robić w życiu, co zechcą – nawet jeśli będzie to zupełnie nietypowe.
Mój tata jest entuzjastą nowych projektów. Często potrafi przełożyć zaplanowaną na dany dzień pracę i zająć się czymś zupełnie innym – bo jest nowe, ciekawe i świeże. Niedźwiedź jest człowiekiem w stylu: “No to robimy!” – i tak też podszedł do moich pomysłów. Zaczęliśmy naszą współpracę od małych serii niewielkich mebli ze sklejki drewnianej, ręcznie wycinanych i malowanych. Pomysł na drewniane przyborniki przyszedł nieco później, ale totalnie zdominował obszar naszej działalności. A zaczęło się od Jeża na kredki, inspirowanego popularnymi plastikowymi jeżykami z czasów mojego dzieciństwa…
Czyli to Niedźwiedź stoi za tworzeniem waszych drewnianych zwierzaków?
Tak naprawdę pomysł na współpracę z moim tatą pojawił się dopiero w momencie, kiedy zostałam mamą – zaraz po studiach, bez pracy w zawodzie. Nie była to u nas kwestia stricte finansowa, ale bardziej mojej potrzeby twórczej pracy, za którą nieustannie tęskniłam. Prawda jest taka, że byłam przytłoczona monotonią opieki nad maluchem, ale z drugiej strony miałam mocną potrzebę tworzenia nietuzinkowych rzeczy – właśnie dla dzieci.
Ja z kolei z wykształcenia jestem rzeźbiarką, skończyłam lubelskiego plastyka na specjalizacji snycerstwo, czyli – jakże adekwatnie – rzeźba w drewnie. W liceum miałam w ogóle pierwszą styczność z rzeźbą i możliwość, żeby spróbować w niej swoich sił – fascynujące doświadczenie. Zakochałam się w drewnie, glinie, gipsie. Zobaczyłam, jak ogromne możliwości przynosi praca w trójwymiarze – jak jest trudna i ciekawa. Później studiowałam w Poznaniu rzeźbę i pracowałam również z innymi materiałami, takimi jak ceramika, metal i żywice. Trafiłam do wspaniałych pracowni, które poszerzyły moje horyzonty i umiejętności warsztatowe, a także moje myślenie o projektowaniu.
Jak udaje Wam się godzić pracę z życiem rodzinnym?
Cały czas szukamy dobrego balansu, moje małe dzieci zmuszają do bycia elastycznymi. Niedźwiedzia może to mniej dotyka niż mnie, bo on osobiście małe dzieci miał prawie trzydzieści lat temu. Wciąż się rozwijamy, ale powoli, spokojnie, bo życie często weryfikuje moje „chcenie”. Ja przez sporą ilość czasu jestem głównie mamą – na ten moment tak jest. Dlatego też nasze rzeczy nie mają “ekspresowego” terminu realizacji, ponieważ często musimy się dostosować do małych ludzi, którzy też potrzebują naszego czasu i uwagi.
Dlaczego zdecydowaliście się na tworzenie produktów dla dzieci?
Uważam, że dziecko otaczane od małego pięknymi przedmiotami codziennego użytku nauczy się samo wybierać piękno. Kształtowanie w moich własnych dzieciach poczucia estetyki jest dla mnie bardzo ważne. Dlatego chciałam robić rzeczy, które będą używane, a nie tylko oglądane jako kolejny obrazek na ścianie lub figurka na półce.
Chciałam też, żeby moje dzieci były otoczone dobrze zaprojektowanymi, estetycznymi przedmiotami. Wiecie, ja jestem z tych, co parówkę serwują dzieciom w zwykły dzień na najładniejszym talerzu. Lubię używać rzeczy, a nie tylko trzymać je w szafie – dlatego chciałam też stworzyć produkt, który będzie przydatny i piękny równocześnie. Niestety, wiele zabawek i akcesoriów dla dzieci to tandeta. Często widzę przedmioty i zabawki, które są źle zaprojektowane, kiepskiej jakości, brzydkie lub słabo wykonane. My postanowiliśmy zrobić coś zupełnie innego – właśnie z myślą o naszych maluchach.
Wasze drewniane przyborniki nazywacie bardziej ekologiczną wersją znanych jeżyków. Jakie ekologiczne rozwiązania stosujecie w produkcji?
Przede wszystkim – nasze jeże wykonane są z drewna, a nie z tworzywa sztucznego, którego tak dużo jako społeczeństwo zużywamy i wyrzucamy. Ponadto, korzystamy z drewna dębowego z drugiego obiegu – takiego, które zostało zakwalifikowane już tylko jako odpad “kominkowy”. Starannie je segregujemy, dosuszamy i selekcjonujemy – dzięki temu udaje nam się uratować niezwykłe kawałki dzikiego dębu.
W zamian za ratunek drewno odwdzięcza nam się niepowtarzalnymi sękami, przebarwieniami, pozornymi “niedoskonałościami”, niezwykłym rysunkiem słojów. Dzięki temu każdy z naszych przyborników jest naprawdę wyjątkowy – inny niż wszystkie. Do malowania i zabezpieczania naszych produktów używamy bezpiecznych, atestowanych farb wodnych i olejowosków.
Stawiamy na drewno, bo jest piękne, trwałe i ponadczasowe. Dodatkowo zdecydowaliśmy, że pakując nasze produkty, będziemy wykorzystywać materiały z drugiego obiegu – więc zbieramy folie bąbelkowe i papiery pakowe, które później wykorzystujemy ponownie do otulenia naszych zwierzów w transporcie.
W waszej ofercie znaleźć można wiele informacji o tworzeniu produktów na zamówienie – a tworzycie je ręcznie z drewna. Jak wygląda proces przygotowywania takiego produktu?
Zwykle to klient odzywa się do nas z propozycją – czasem jest to nowy zwierz do naszej gromadki, czasem niewielka modyfikacja kolorów lub spersonalizowanie produktu. Czasami ktoś potrzebuje otworów niestandardowej wielkości. Zawsze bierzemy pod uwagę dwie rzeczy – czy pomysł klienta jest możliwy do wykonania w naszej formule oraz przede wszystkim czy wpisuje się w nasz klimat i estetykę. Jeśli pomysł nam się podoba – wykonujemy wstępne szkice z wymiarami do akceptacji klienta i jeśli nasza propozycja zostaje zaaprobowana, zaczynamy realizację.
Gdy mamy gotowy produkt wysyłamy klientowi zdjęcia. Czasami jest to tylko modyfikacja na poziomie ilości czy ułożenia otworów w przyborniku. Czasem klienci proszą o konkretny kawałek drewna – na przykład parę razy zdarzyło nam się specjalnie robić jeże z jaśniejszymi brzuchami, dopasowując konkretny kawałek drewna do kształtu naszego jeżyka.
Skąd dziś – w czasach kiedy komputery i smartfony wypierają szkolne zeszyty – wziął się u was pomysł na stworzenie sklepu z drewnianymi przybornikami?
Ha, może jesteśmy naiwni, ale wciąż wierzymy że praca rąk jest niezastąpiona. Jedyna w swoim rodzaju i niepowtarzalna. Nowe światy otwierają się jedną kreską – ale trzeba jej pozwolić zaistnieć na papierze.
Dla maluchów świetnym ćwiczeniem motoryki jest samo dopasowywanie kredek do otworów. Dla starszaków nasze przyborniki są dobrą motywacją do pilnowania porządku na biurku i może zachętą, żeby czasem usiąść przed pustą kartką i zobaczyć gdzie poniesie nas wyobraźnia.
Pomimo, że tablety i komputery są często naprawdę świetną pomocą dydaktyczną, uważam że jednak do pełnego rozwoju dziecka konieczna jest manualna praca z różnymi materiałami – wycinanie, malowanie, rysowanie, przyklejanie, pisanie i cały ten wachlarz aktywności. Nasze przyborniki są stworzone, żeby towarzyszyć małym i dużym odkrywcom na tej drodze pełnej niespodzianek. Uważam, że rysunek lub notatki są zawsze punktem wyjścia. Chciałabym, żeby nasze przyborniki były dla wszystkich towarzyszami w niezwykłych przygodach w krainie wyobraźni.
Drewno jest pięknym, naturalnym i ponadczasowym materiałem. Ja i Niedźwiedź je kochamy i nasze przyborniki robimy właśnie dla takich szaleńców jak my – którzy wierzą że pisanie, rysowanie, szycie nie jest przereklamowane, ale ma w sobie ogromny potencjał.
Czy planujecie poszerzać swój asortyment o inne drewniane, ręcznie robione produkty dla dzieci?
Mamy trochę pomysłów na nowe produkty, myślimy też o nowych wzorach, jakie moglibyśmy wprowadzić. Na ten moment jednak chcemy się skupić na poszerzaniu rozpoznawalności marki, bo zwyczajnie brakuje nam czasu, żeby zrealizować wszystkie nasze nowe pomysły i projekty. Jesteśmy jednak otwarci i kolekcjonujemy nowe pomysły, zapisując je starannie – zobaczymy, co się z nich wykluje, może niektóre z nich potrzebują więcej czasu, żeby dojrzeć i rozwinąć się w coś nowego.
Marka Pszczoła i Niedźwiedź
Pszczoła i Niedźwiedź, czyli Debora i Bogusław – córka i ojciec. Razem tworzą niezwykłe drewniane przyborniki w duchu lesswaste. Ratują dzikie drewno dębowe od nieuchronnej śmierci w kominku i dają mu drugie życie. Wszystkie ich produkty projektują sami, wykonują ręcznie z dbałością o detale i najwyższą dokładnością.
Marka: Pszczoła i Niedźwiedź | pszczolainiedzwiedz.pl
Zobacz również: