Siostry Plotą – plecionkarstwo, miłość do wikliny i moc rękodzieła

Książka Wiklina. Piękne rzeczy, które wypleciesz sam(a)

Siostry Plotą to zakątek pełen tradycji w sercu warszawskiej Pragi Północ, gdzie od 30 lat tętni pasja do wikliny. Za jego powstanie odpowiadają dwie siostry – Katarzyna Nejman oraz Anna Borecka. Gdy ich dziadek rozważał zamknięcie sklepu, siostry podjęły spontaniczną decyzję, aby podtrzymać rodzinne dziedzictwo. Ich historia to opowieść o głębokim przywiązaniu do rękodzieła, czerpaniu z tradycji oraz nieskończonym szacunku dla natury. Zanurz się w fascynujący świat tego wyjątkowego duetu!

Przenieśmy się na chwilę do miejsca, w którym zaczyna się Wasza historia z wikliną. Jak wspominacie warsztat dziadka z dzieciństwa? Jak zmienił się na przestrzeni czasu? Czy dziadek nadal go odwiedza?

Katarzyna Nejman i Anna Borecka: Moment, w którym zaczyna się nasza historia z wikliną to tak naprawdę dzień naszych urodzin. A tak właściwie, nawet chwilę przed nim. Nasz dziadek Sylwester prowadził sklep z wikliną na Pradze-Północ przez 30 lat. Jednak na naszym drzewie genealogicznym plecionkarstwo pojawia się jeszcze przed tym wydarzeniem. Plecionkarstwo kiedyś było sztuką, która kwitła w każdym zakątku Polski, stanowiąc element codzienności wielu społeczności. Z jej tajnikami zaznajomiona była większość z nas. W każdej nawet najmniejszej wiosce można było znaleźć kogoś, dla kogo splatanie wikliny w piękne formy było czymś naturalnym i bliskim.

Siostry Plotą – Katarzyna Nejman i Anna Borecka - Plecionkarstwo, miłość do wikliny i moc rękodzieła
Siostry Plotą – Katarzyna Nejman i Anna Borecka / foto Maja Hylewicz

Sklep naszego dziadka to była przestrzeń cała wypełniona wikliną. Każdy centymetr kwadratowy tego miejsca był zapełniony splotami. Plecionki pokrywały ściany, podłogę, a nawet sufit. Intensywny zapach tej rośliny już na zawsze będzie przypominał nam właśnie to miejsce. Dziadek siedział pośrodku na wiklinowym fotelu i godzinami mógł snuć opowieści na jej temat. Pamiętamy, że podczas rozmowy zawsze energicznie zeskakiwał z fotela, aby całym sobą kontynuować rozmowę i wypełnić te ściany również swoją osobowością i pasją. Myślę, że sklep dziadka to właśnie suma tych czynników, czyli wikliny oraz jego. Może dlatego też nigdy za bardzo nie myślałyśmy o przejęciu tego miejsca. Lubiłyśmy je chłonąć, ale nie miałyśmy śmiałości i potrzeby się w nie wtrącać.

Gdy dziadek zdecydował się na emeryturę, początkowo myśleliśmy, że to koniec tej wspaniałej opowieści i tego wyjątkowego miejsca. Jednak podczas zamknięcia, poruszeni opowieściami klientów o sklepie dziadka, ich związku z tym rzemiosłem oraz świadomością jego zanikania, uświadomiliśmy sobie, że nie możemy pozwolić na zakończenie tej historii. Poczułyśmy wewnętrzną misję ocalenia sztuki plecionkarstwa.

Siostry Plotą – Katarzyna Nejman i Anna Borecka - Plecionkarstwo, miłość do wikliny i moc rękodzieła
Siostry Plotą – Katarzyna Nejman i Anna Borecka / foto Maja Hylewicz

Przeniosłyśmy naszą siedzibę, choć pozostałyśmy wierne Pradze-Północ. Aktualnie sklep znajduje się zaledwie 700 metrów od miejsca, które znamy od dziecka. Teraz to nie tylko większa, ogrzewana przestrzeń, ale również funkcjonalne zaplecze, pracownia i magazyny. Zmiana jest zauważalna, lecz wierzymy, że esencja naszej działalności, jaką jest pasja i miłość do wikliny, nadal wypełnia każdy kąt tego miejsca. Serdecznie zapraszamy do „Siostry Plotą” na Plac Hallera 5, aby samemu doświadczyć tej atmosfery i bliżej poznać rzemiosło, zarówno poprzez bogaty asortyment sklepu, jak i uczestnictwo w warsztatach.

Dziadek, który często wpada na kawę z mlekiem i łyżeczką cukru, jest z nami nadal, szczególnie, od kiedy na świecie jest jego trzecia prawnuczka (córka Kasi). Mała często towarzyszy mamie w pracy, wychowując się w otoczeniu wikliny i fascynujących opowieści dziadka. Jego wsparcie i zaufanie w kwestii naszej pracy z wikliną odbieramy jako nieocenioną motywację do dalszego rozwoju.

W jaki sposób zapadła decyzja o tym, że będziecie kontynuować rodzinną tradycję? Co Was skłoniło do wybrania tej drogi? Czy łączycie tę pracę z innymi zajęciami?

K.N.: Jedna z nas jest graficzką, a druga aktorką. Nasze zajęcia i pasje mogą mieć charakter freelancerski, z czego dość chętnie korzystamy. Nasze życia osobiste i zawodowe przeplatają się – w tej chwili Ania oczekuje trzeciego dziecka. Aby zachować równowagę i nadążyć za wszystkimi obowiązkami, uprawiamy rodzaj „rodzinnego tetrisa”, starając się efektywnie zarządzać naszym czasem i zasobami.

Siostry Plotą – Katarzyna Nejman i Anna Borecka - Plecionkarstwo, miłość do wikliny i moc rękodzieła
Siostry Plotą – Katarzyna Nejman i Anna Borecka / foto Maja Hylewicz

Nasze główne zawody są również naszymi ogromnymi pasjami i mamy ogromną nadzieję, że nie powiedziałyśmy w nich jeszcze ostatniego słowa. Prowadzenie właśnie działalności to ogrom pracy. Sklep stacjonarny jest otwarty 6 dni w tygodniu, cały czas również działa sklep internetowy. W trakcie roku szkolnego w tygodniu mamy dodatkowo stałe grupy warsztatowiczów oraz zajęcia w weekendy. Cała oprawa graficzna, większość zdjęć na stronie to również nasza praca. Współpracujemy z rzemieślnikami w całym kraju, wyplatamy, obsługujemy social media. Zakres obowiązków i czas pracy z całą pewnością przekracza dwa etaty i czasami zastanawiamy się, jak nam starcza doby na to wszystko!

Wiklina towarzyszyła Wam już od dnia urodzin. A gdzie uczyłyście się tego rzemiosła?

K.N.: To prawda. Wikliniarstwo towarzyszyło nam od zawsze. Zaskakujące było, jak wiele umiejętności i wiedzy przyswoiłyśmy, po prostu obserwując i będąc blisko tego rzemiosła. Wiele kwestii związanych z plecionkarstwem wydawało nam się naturalnych, jakby były one oczywiste dla każdego.

Nasza przygoda z edukacją w zakresie rzemiosła rozpoczęła się w szkole zawodowej w Łowiczu, gdzie uzyskałyśmy kwalifikacje zawodowe. Ania, razem z naszym tatą, zdobyła także tytuł czeladnika po zdaniu egzaminu w Nowym Tomyślu w zeszłym roku. Obecnie poszukujemy mistrzów rzemiosła, zarówno w Polsce, jak i za granicą, aby uczyć się od nich bezpośrednio. To niezwykła podróż, gdyż często spotykamy się z doświadczonymi rzemieślnikami, będącymi jednymi z ostatnich posiadających wiedzę o konkretnych technikach czy wzorach.

Czym jest dla Was praca z wikliną? Co Was w niej urzekło?

K.N. & A.B.: To jest chyba temat na osobną książkę. Myślę, że można to podzielić na kilka aspektów. Zaczniemy od najbardziej namacalnego i realnego, czyli całą masę świetnych, użytkowych przedmiotów. To niesamowite ile rzeczy jesteśmy w stanie wykonać po prostu z jednorocznego przyrostu wierzby, czyli wikliny. Od delikatnej bransoletki przez kosze, kufry, abażury, meble, torebki, zabawki, po niezwykłe rzeźby czy wreszcie całą elewację budynku. To wszystko z gałązek, które urosły w ciągu jednego roku! Dla nas jest to nadzwyczajne!

Szerokie spektrum możliwości pracy z tą rośliną to ogromne wyzwanie dla kreatywności. Dzięki temu nasze artystyczne dusze mogą szaleć. Dodatkowo sama czynność wyplatania (choć nierzadko bardzo intensywna i męcząca) jest niebywale medytacyjna. Często się śmiejemy, że wiklina jest atencjuszką i nie znosi, kiedy nasza uwaga z niej zbacza. Wtedy bardzo szybko daje o sobie znać jakimś złamaniem, niechcianym wykrzywieniem czy po prostu błędem w splocie. Dzięki temu przywołuje nas do bycia „tu i teraz” i pochłania nadmiar myśli i problemów.

Siostry Plotą – Katarzyna Nejman i Anna Borecka - Plecionkarstwo, miłość do wikliny i moc rękodzieła
Siostry Plotą – Katarzyna Nejman i Anna Borecka / foto Maja Hylewicz

To taki trochę mindfulness dla opornych. Mindfulness, który uprawiali nasi przodkowie! I tu wkraczamy w kolejne rejony naszego „zakochania” w wiklinie, czyli przywoływanie duchów. Nadal nie mamy wyplatających maszyn. Przez lata proces wyplatania niewiele się zmienił i jakkolwiek dziwnie to brzmi, my to czujemy. Ta świadomość, że wykonuje dokładnie te same sekwencje działań, co nasze babki przy tworzeniu, sprawia, jakbyśmy wracały do swoich korzeni, mocniej je czuły. To daje dużą moc.

Powróćmy na chwilę do Waszego sklepu. Jakie skarby z wikliny czekają w nim na odkrycie? Czy są wśród nich jakieś wyjątkowe perełki, które szczególnie upodobałyście sobie, czy też może istnieją takie dzieła, których tworzenie obecnie dostarcza Wam wyjątkowej radości i satysfakcji?

K.N. & A.B.: Oferta naszego sklepu jest naprawdę spora. Wyplatamy rodzinnie, ale też współpracujemy z rzemieślnikami, co sprawia, że wybór koszy, tacek, skrzyń, mebli, zabawek dla dzieci jest spory.
Osobiście uwielbiamy temat lamp i abażurów i to są zazwyczaj takie projekty, których się podejmujemy pomimo wszelkiej racjonalności i realizujemy je zamiast snu i jedzenia. Czyli czysty stan zakochania, który niezmiennie trwa!

Oprócz prowadzenia sklepu z unikatowym rękodziełem angażujecie się również w prowadzenie warsztatów i arteterapii. Dla kogo przygotowujecie te zajęcia? Jakie grupy uczestników przyjmujecie? Czy to spotkania cykliczne, czy może jednorazowe wydarzenia? Jakie znaczenie mają dla Was te chwile spędzone z uczestnikami?

K.N. & A.B.: Podczas roku szkolnego prowadzimy stałe grupy w ramach miesięcznych cykli, a także organizujemy jednorazowe warsztaty weekendowe. Nawiązujemy współpracę z różnymi instytucjami, dzięki czemu mamy przyjemność spotykać się z dziećmi, młodzieżą i osobami z niepełnosprawnościami. Jesteśmy otwarte również na inicjatywy prywatne czy firmowe jak wieczory panieńskie, urodziny czy spotkania integracyjne. Naszym celem jest przekazywanie coraz szerszemu kręgu osób pasji do plecionkarstwa.

Siostry Plotą – Katarzyna Nejman i Anna Borecka - Plecionkarstwo, miłość do wikliny i moc rękodzieła
Siostry Plotą – Katarzyna Nejman i Anna Borecka / foto Maja Hylewicz

Te spotkania są dla nas źródłem ogromnej radości. Nasza firma nosi nazwę „Siostry Plotą” i choć nazwa ta ma wiele znaczeń, w kontekście warsztatów idealnie oddaje ich atmosferę. Nazwa odnosi się zarówno do naszej siostrzanej energii, jak i uniwersalnego ducha twórczości – wszyscy, niezależnie od płci, są u nas mile widziani. Zajęcia te są przepełnione pasją, gwarem, radością, ale też koncentracją i kreatywnym duchem, wszystko to w rodzinnej atmosferze.

Może brzmi to, jak slogan reklamowy, ale każde słowo jest szczere. Na naszych warsztatach panuje atmosfera zaangażowania i radości. Wielu uczestników przychodzi do nas, ponieważ są zainteresowani tematem i traktują te spotkania jako wyjątkowy czas dla siebie, okazję, aby zanurzyć się w twórczym procesie i doświadczyć czegoś wyjątkowego.

Czyli prowadzenie warsztatów jest też dla Was formą „pozytywnej terapii”?

K.N. & A.B.: Dokładnie tak! Jest coś magicznego w obserwowaniu tych, którzy z początku sceptycznie podchodzą do plecionkarstwa. Zdarza się, że do nas trafiają osoby, które zostały przyprowadzone „przypadkiem” w ramach grup zorganizowanych. Początkowo słyszymy komentarze typu: „to na pewno nie dla mnie”, „ja tego nie potrafię”, czy „będzie nudno”. Z czasem te wątpliwości ustępują miejsca fascynacji, a sceptycy stają się entuzjastami: „to naprawdę wciąga!”, „jak to już koniec?” czy „już mam pomysł na kolejne prace!”. Taka transformacja uczestników to dla nas esencja magii tworzenia.

Siostry Plotą – Katarzyna Nejman i Anna Borecka - Plecionkarstwo, miłość do wikliny i moc rękodzieła
Siostry Plotą – Katarzyna Nejman i Anna Borecka / foto Maja Hylewicz

Dla nas osobiście to też bardzo intensywne doświadczenie. Podczas warsztatów staramy się być w 100% dla uczestników i często zapominamy o „bożym świecie” i swojej codzienności. Po takim twórczym transie zdarza nam się dosłownie upaść na podłogę, potrzebując chwili, by nabrać sił. Ale uczucie satysfakcji i radości, jakie daje nam ten czas pełen twórczej energii, jest po prostu uzależniające. Dlatego jesteśmy pewne, że będziemy kontynuować i rozwijać naszą działalność edukacyjną.

Przejdźmy na chwilę do tematu książki. Co Was skłoniło do jej napisania? Komu jest ona dedykowana i co można w niej znaleźć?

K.N. & A.B.: Mówi się „ostrożnie z marzeniami, czasem się spełniają”. W przypadku „Siostry Plotą” jest to zaskakująco prawdziwe. Idealnym przykładem jest nasza książka. Zauważyłyśmy lukę w literaturze dotyczącej plecionkarstwa – brak jest w niej współczesnych przewodników dla początkujących. Chciałyśmy stworzyć coś, co w przystępny sposób wprowadzi osoby początkujące w świat wyplatania.

Z myślą o nich stworzyłyśmy publikację, w której zastosowałyśmy stopniowanie poziomu trudności projektów, czytelne instrukcje, zdjęcia, a nawet kody QR, które przenoszą czytelników do filmików z demonstracją. Jako osoby, które też kiedyś zmagania się z książkowymi instrukcjami, chciałyśmy, aby nasi czytelnicy rzeczywiście potrafili wyplatać dzięki naszej książce. I nie ma nic piękniejszego niż otrzymywać od nich zdjęcia produktów, które stworzyli z jej pomocą.

Książka Wiklina. Piękne rzeczy, które wypleciesz sam(a)
Książka Wiklina. Piękne rzeczy, które wypleciesz sam(a)

To oczywiste, że plecionkarstwo wymaga praktyki. Dlatego nasza książka służy również jako przypomnienie dla tych, którzy mają już jakieś doświadczenie w tej dziedzinie. Pozytywne opinie od mistrzów w tej dziedzinie są dla nas najcenniejszym wyróżnieniem.

Obecnie stajemy w obliczu sytuacji, gdy to piękne rzemiosło stopniowo zanika. Kiedyś tak powszechne, a dziś jest coraz bardziej zapomniane i niedoceniane. My, być może jako jedno z ostatnich pokoleń, mamy szansę odmienić ten los. Musimy tylko sprawić, aby więcej osób ponownie odkryło i pokochało to jedno z najstarszych rzemiosł świata.

Jak wygląda Wasza codzienna współpraca? Czy są jasno wyznaczone role i obowiązki, czy może wszystko toczy się w swobodnej atmosferze? Jak się uzupełniacie i w jakich momentach znajdujecie dla siebie wsparcie? Praca nad książką z pewnością była dla Was wyjątkowym doświadczeniem – czy były chwile napięcia, czy wszystko poszło gładko?

K.N.: Nasze relacje zawsze układały się harmonijnie i rzadko dochodziło między nami do nieporozumień. Mimo iż mamy podobne gusta, estetykę i sposób patrzenia na świat, nasze talenty różnią się, co pozwala nam w pełni wyrażać siebie w pracy.

Ania, jako starsza siostra, charakteryzuje się bardziej trzeźwym spojrzeniem, lecz równocześnie odważnie podchodzi do ambitnych projektów. Jej kreatywne podejście artystyczne znacząco wpływa na nasze działania. Absolwentka kierunku grafiki na ASP, od zawsze odnajdywała się w pracach manualnych, eksplorując różne tworzywa, aby w końcu oddać serce wiklinie. Dzięki jej zdolnościom graficznym nasz branding ma wyjątkowy charakter.

Siostry Plotą – Katarzyna Nejman i Anna Borecka - Plecionkarstwo, miłość do wikliny i moc rękodzieła
Siostry Plotą – Katarzyna Nejman i Anna Borecka / foto Maja Hylewicz

A.B.: Kasia to osoba, której energia i twórczy chaos, który skutecznie odzwierciedla się w działaniach „Siostry Plotą”. Ma talent do snucia opowieści przepełnionych ekspresją, pasją i ekscytacją, odziedziczony po dziadku Sylwestrze. Z łatwością wyraża się zarówno werbalnie, jak i piśmiennie, co zawdzięcza swojej pierwszej miłości – aktorstwu.

K.N.: W naszej firmie role często dostosowują się do bieżących potrzeb. Zależy to również od tego, która z nas w danym momencie jest bardziej zaangażowana, zarówno jeśli chodzi o nakłady sił, jak i nastawienie mentalne do prowadzenia działalności. Bycie jednocześnie siostrą i współpracownikiem to ciekawe połączenie. Nasza relacja opiera się na głębokim zaufaniu i wspólnej misji, która wypływa naturalnie z naszych wartości. W trudnych chwilach pamiętamy, że jesteśmy przede wszystkim rodzeństwem, a ta nierozerwalna więź jest fundamentem naszej współpracy. Dbamy o dobro firmy, ale zawsze stawiamy na pierwszym miejscu dobro drugiej osoby.

Tworzenie książki było intensywne, ale nasza współpraca przebiegała harmonijnie. Naturalnie podzieliliśmy się zadaniami: Ja tworzyłam teksty, Ania opracowywała schematy i dbała o jakość zdjęć. Wspólnie decydowaliśmy o kierunku projektów. Mimo że proces poprawiania mógł być wyzwaniem, niespodziewane okoliczności życiowe wyznaczyły nam role. Ania, spędzając czas przed komputerem, skupiła się na szczegółach, podczas gdy ja zająłem się bardziej aktywnymi aspektami projektu.

W czym znajdujecie inspiracje do tworzenia i do życia? Co was napędza?

A.B.: Inspiracje odnajdujemy wszędzie. W codzienności, w drugim człowieku. Czasem w jakimś małym geście albo spojrzeniu obcych ludzi na ulicy, a czasem w twórczości malarzy czy zdaniu przeczytanym w powieści. W trywialnym napisie na torebce herbaty, a ponad wszystko w naturze, w której niezaprzeczalny początek ma nasza praca. Czasem jakieś jedno słowo usłyszane w tramwaju trafi na tak żyzny grunt, że powstaje z tego nieznośna potrzeba działania. A czasem zdarzy się, że ktoś, czy coś „wyssie” nawet najlepiej zapowiadający się pomysł.

Siostry Plotą – Katarzyna Nejman i Anna Borecka - Plecionkarstwo, miłość do wikliny i moc rękodzieła
Siostry Plotą – Katarzyna Nejman i Anna Borecka / foto Maja Hylewicz

K.N.: Co napędza mnie najmocniej? Relacje z ludźmi. Zebrane doświadczenia i inspiracje z życia gromadzą się we mnie, tworząc pewne napięcie. Kontakt z innymi ludźmi, ich energia, jest tym, co uwalnia tę kreatywność – oni są tą iskrą, która rozpala moje twórcze pasje.

Czy możecie zdradzić nam swoje dalsze plany związane z marką „Siostry Plotą”?

K.N. & A.B.: Planów mamy wiele, a marzeń? Tych nie sposób zliczyć. I co najważniejsze, mają one tę magiczną zdolność do spełniania się.

Siostry Plotą – Katarzyna Nejman i Anna Borecka - Plecionkarstwo, miłość do wikliny i moc rękodzieła
Siostry Plotą – Katarzyna Nejman i Anna Borecka / foto Maja Hylewicz

Na naszej liście priorytetów znalazło się osiągnięcie stabilizacji finansowej naszej firmy. To nasz grunt, fundament, na którym będziemy budować kolejne, ambitne projekty. A mówiąc o nich, najbliższe miesiące planujemy poświęcić na edukację – zarówno własną, jak i innych, bo wiedza i umiejętności to dla nas klucz do działania.


Marka: Siostry Plotą | siostryplota.pl

Zobacz również: Wolno robić rzeczy wolno? Poznaj fascynującą podróż Oli Bobrowicz-Nadolny i jej marki Wolno Ceramika | Ula Michalak – miłość i radość poprzez obrazy, ceramikę i design