Mocny, głęboki brąz, drewno i detale. Czy to przepis na idealne wnętrze? Wie o tym najlepiej jego autorka – Hanna Pietras, właścicielka pracowni Hanna Pietras Architects, która wraz ze swoim zespołem zaprojektowała w samym centrum dużego miasta apartament o powierzchni 130 m². W tym wnętrzu tyle się dzieje, że trudno skupić wzrok na jednym elemencie, ale jest przy tym niezwykle spójne i harmonijne.
Apartament w Łodzi w odcieniach czekolady
Centrum miasta – to tu mieści się apartament liczący trzy pokoje, salon oraz kuchnię. To nie wszystko! Właściciele mogą cieszyć się również widokiem na panoramę miasta z przestronnego tarasu. Efekt współpracy z pracownią architektoniczną? Powstało wnętrze nowoczesne, ale i bardzo eklektyczne. A trzeba przyznać, że architektka Hanna Pietras jest specjalistką od takich przestrzeni. Wsparciem przy tym projekcie była dla niej Anastazja Lukiewicz z pracowni Hanna Pietras Architects.
„Eklektyzm daje mi nieskończone możliwości kombinacji, połączeń. Coś, co na pierwszy rzut oka do siebie nie pasuje po sprawdzeniu już na żywo, w pomieszczeniu – okazuje się, że jest kompletne, spójne. Jest bardzo cienka granica między eklektyzmem a stylistycznym bałaganem. Mimo że zaprojektowałam już wiele wnętrz w tym stylu i jestem nim niezmienne zafascynowa – zawsze dbam o najmniejszy detal. Pilnuje, żeby nic nie było przypadkowe” – mówi architektka Hanna Pietras.
Ciemne kolory, które otulają
Rozpocznijmy wspólnie podróż po wnętrzu skąpanym w odcieniach czekolady, gdzie detal jest przysłowiową „wisienką na torcie”. Hol wejściowy to ciąg luster i szaf w pięknym głębokim odcieniu czekolady. Hanna Pietras uwielbia zabawę kształtami, dlatego tutaj zakończenie jest zaoblone to znacznie „zmiękcza” przestrzeń, zwłaszcza taką, która jest zabudowana od góry do dołu i nie ma zbyt wiele miejsca na ustawienie domowych otulaczy.
Kiedy zrobimy kilka kroków dalej – wejdziemy do strefy dziennej. Otwartej i niezwykle przestronnej. To połączeniu kuchni, jadalni i salonu. Dosyć trudny układ funkcjonalny mieszkania wymusił kilka decyzji – jak częściowo ukryta kuchnia. Dodatkowo duża ilość przeszkleń spowodowała, że telewizor zamontowany jest na pionowym wysięgniku zamiast tradycyjnej szafki tv. Na chwilę wróćmy jednak do kuchni – nowoczesna, prosta z dekoracyjnymi elementami jak ryflowane ściana przy blacie włoskiej marki Santamargherita a wszystko połączone z armaturą marki Elleci. Pracownia zadbała również o odpowiedni dobór sprzętu AGD – w tym przypadku postawiła na luksusową markę Gaggenau.
Tuż obok mamy część jadalnianą z drewnianym stołem polskiej marki – IN WOOD WE TRUST i wygodnymi krzesłami Comforty. Co ciekawe tkanina krzeseł świetnie uzupełnia kolor obicia kanapy z B&B Italia. Ciekawym akcentem w salonie jest stolik marki NAP – stanowi to wzornicze i kolorystyczne przełamanie dla całej tej przestrzeni. Zresztą w tej części apartamentu kolor jest zarazem głównym bohaterem, jak i świetnym tłem dla wyposażenia.
„Klienci chcieli, żeby mieszkanie było w ciemnych kolorach, a przy tym przytulne, otulające, z miejscem na ukochane obrazy” – mówi Hanna Pietras. „Wyobraziłam sobie, jak chciałabym się poczuć zimą w tym mieszkaniu, patrząc za okno na piękny ośnieżony park. Do ciemnej palety barw dobrałam te ciepłe tonacje, a do tego miękkie tkaniny, naturalne i luksusowe dodatki i co najważniejsze – oświetlenie, które będzie tworzyło ten nastrój przytulności. W mieszkaniu zastosowano system smart home KNX, dzięki temu całość oświetlenia i instalacji możemy dowolnie sterować w zależności od potrzeb. Inwestorom zależało na inteligentnych rozwiązaniach sterowania oświetleniem” – dodaje architektka.
W każdym pomieszczeniu powieszono obrazy – właścicielka jest miłośniczką sztuki i obrazów właśnie. W salonie jedna ze ścian, na której wisi, była stworzona praktycznie „pod niego” – dobór kolorów, wzór. Autorem jest Janusz Szewczyk. Obrazy znalazły swoje miejsce również w niewielkim, ale przytulnym i funkcjonalnym gabinecie. Efekt ciepła i „miękkości” architektka przemyciła również do pokoju nastolatka – miękkie obicie przy łóżku, czy fotel przy biurku. Dzięki temu każde pomieszczenie jest ze sobą niezwykle spójne, a przy tym jednocześnie zaprojektowane pod indywidualne potrzeby użytkownika danego pomieszczenia.
Strefa prywatna – spełnione marzenie Inwestorów
Przejście ze strefy dziennej do prywatnej zaczynamy od sypialni. Niewielka, ale utrzymana w podobnej kolorystyce co kuchnia. Królują tu brązy, a wraz z nimi dodatki w postaci uchwytów czy samego oświetlenia. Ściana za łóżkiem to połączenie lustra i ryflowanej płyty meblowej. Dzięki temu znowu widzimy tu konsekwentne nawiązanie do strefy dziennej. Jednak kiedy właścicielka zgłosiła się do Hanny Pietras, to przyznała, że ma jedno, największe marzenie. Takie, które pozwoli jej się zrelaksować po ciężkim dniu.
„Marzeniem inwestorki była ogromna wanna w łazience przy sypialni i to był jeden z fundamentów projektu strefy prywatnej. Co jest dla mnie absolutnie zrozumiałe, bo czy jest coś bardziej relaksującego niż kąpiel po długim dniu pracy? Zależało mi, żeby poza wanną odpowiednie poczucie komfortu stworzyły również materiały oraz ceramika i armatura łazienkowa” mówi Hanna Pietras. „Od początku miałam w głowie pomysł na tę łazienkę i wiedziałam, że obok tak dużej wanny (marki Riho) nie może stanąć zwykła umywalka” – dodaje Pietras.
Apartament projektu Hanny Pietras to przede wszystkim historia o spełnionych marzeniach i spójności – wszystko ze sobą świetnie współgra. Kolor brązowy, który mimo bardzo głębokiego, ciemnego odcienia wcale nie jest zimny. On „ubiera” to wnętrze, ale trzeba przyznać, że świetnym jego uzupełnieniem są dodatki w odcieniach czerwieni, bordo, terakoty i złota. Delikatnie przemycone – nie zdominowały tej przestrzeni. Taki jest właśnie prawdziwy eklektyzm. To odwaga połączeń kształtów, kolorów i struktur.
Projekt: Hanna Pietras Architects, Anastazja Lukiewicz | hannapietras.com
Foto i stylizacja: Follow The Flow Studio | followtheflowstudio.com
Zobacz również: 115-metrowy apartament z widokiem na Bałtyk i gdyńską marinę | 157-metrowy wakacyjny apartament na Helu