W precyzyjnie zaplanowanej przestrzeni żaden element nie burzy geometrii kompozycji, układów linii i spójności brył. Inteligentne technologie są obecne wszędzie, lecz w sposób intencjonalnie dyskretny. Na pierwszy plan wysuwają się barwy, motywy i materiały zaczerpnięte lub nawiązujące do natury.
85-metrowe wnętrze projektu Moniki Staniec
W ścisłym centrum Wrocławia, w apartamentowcu klasy premium, architektka Monika Staniec z autorskiej pracowni Monika Staniec Interior Design stworzyła wnętrze 85-metrowego apartamentu dla rodziny, która na co dzień mieszka w domu poza miastem.
Właścicielom zależało na tym, żeby mieszkanie było nowoczesne, ergonomiczne i funkcjonalne, ponieważ pragnęli tutaj zastosować wiele nowinek technicznych. Chętnie przystali na moją sugestię utrzymanie całości w klimacie bliskim naturze – przytulnym i przyjaznym – wspomina projektantka.
Nowy układ wnętrza
Mieszkanie składa się ze strefy dziennej z przedpokojem połączonym z garderobą, salonem, otwartą kuchnią i jadalnią, a także dwóch sypialni, oraz dwóch łazienek.
Wprowadziłam dużo zmian w układzie funkcjonalnym. W zasadzie wszystkie ściany w mieszkaniu zostały wyburzone, ponieważ rozkład deweloperski nie odpowiadał ani właścicielom, ani mnie – wystarczy wspomnieć, że przedpokój zajmował 30 procent powierzchni – opowiada architektką.
Nadzorowana przez nią ekipa wykonawcza stanęła przed ogromnym wyzwaniem uwieńczonym sukcesem. Można śmiało powiedzieć, że wnętrze w obecnym układzie zostało stworzone od zera – nie uległa zmianie jedynie lokalizacja łazienek, natomiast całkowicie zmieniono usytuowanie kuchni i pozostałych pomieszczeń. Dodatkowo, w miejscu poprzedniej kuchni, projektantka wygospodarowała wygodną garderobę.
Wszystko do ukrycia
W całym apartamencie nie dostrzeżemy żadnego przypadkowego rozwiązania, zgodnie z założeniem, że nic nie powinno zakłócać wygody jego użytkowania. Ukryte drzwi wewnętrzne pomalowano na kolor ścian, co dodaje wnętrzu przestronności. Z kolei ściana telewizyjna – w całości ze spieku kwarcowego – odbija światło zarazem „ukrywając” telewizor.
Zamiłowanie właścicieli do nowoczesnych technologii – w mieszkaniu działa system smart home, jest tam zestaw do filtracji wody i jednostka klimatyzatora w każdym pomieszczeniu – idzie w parze z upodobaniem do wnętrz uporządkowanych, nieprzeładowanych, takich, które łatwo się sprząta. Nawet kocie kuwety znalazły się więc w specjalnie zaprojektowanych przestrzeniach w obrębie zabudowy – podkreśla autorka aranżacji.
Barwy natury we wnętrzu
Architektka – otrzymawszy wolną rękę w kwestiach estetycznych – odzwierciedliła we wnętrzu swoje przywiązanie do natury, co przypadło do gustu właścicielom zafascynowanym możliwościami techniki. Zależało jej na wprowadzeniu naturalnych elementów w wykończeniu, a także przywołaniu przyrody w sposób symboliczny: kolorem i motywem – tłumaczy. Na podłodze mamy więc dębowe deski w wersji termo, podczas gdy garderoba została wykończona laminatem z drewnianymi lamelami.
W całym wnętrzu nie napotkamy czystej bieli – najjaśniejszym odcieniem jest delikatny beż w przedpokoju, który łączy się z mocniejszymi, rdzawymi i słonecznymi, akcentami w strefie dziennej. W sypialni małżeńskiej pojawił się pudrowy róż, a buduarowy charakter tego pomieszczenia projektantka podkreśliła welurem, którym wykończyła ścianę, oraz muralem do złudzenia przypominającym barokową dekorację, zainstalowanym na suficie.
Mimo że w pokoju syna, oraz sąsiadującej z nim łazience, pojawiły się chłodniejsze tony barwne to jednak pozostają one w harmonii z ciepłymi odcieniami ziemi, które zdominowały strefę dzienną i przylegającą do niej łazienkę. Rozwiązując kolorystycznie przestrzeń apartamentu Monika Staniec poruszała się w obrębie barw zgaszonych, przełamanych, które wraz z brązem podłogi tworzą naturalistyczna gamę.
Domowe spa w łazience
Motywy zaczerpnięte z natury szczególnie wyraziście zaistniały we wnętrzach obu, zróżnicowanych kolorystycznie, łazienek. Łazienka główna miała być spójna stylistycznie z otwartą częścią dzienną, dlatego w kuchni i w łazience zastosowano ten sam gres, do złudzenia przypominający marmur. W obu łazienkach motyw drewna pojawia się w postaci naśladujących naturalny materiał kafli.
W głównej architektka zastosowała lustro jako wykończenie wanny w celu optycznego powiększenia pomieszczenia. Uzupełniono je oświetleniem ledowym, które umożliwia stworzenie kameralnej atmosfery podczas kąpieli, szczególnie wówczas, gdy wyłączy się światło górne, a zamiast niego zapali świecę na obudowie wanny.
Chociaż natura, jako inspiracja, gra pierwsze skrzypce w przestrzeni obu łazienek to i tutaj technologia odgrywa kluczową rolę. Wyposażono je bowiem w toalety myjące Geberit. Dodatkowo zastosowano system Geberit DuoFresh współpracujący z przyciskami spłukującymi Geberit Sigma.
Salon prysznicowy
Druga z łazienek sąsiaduje z pokojem syna i pozostaje z nim spójna kolorystycznie. Założeniem autorki było stworzenia wnętrza sprzyjającego relaksowi, a równocześnie efektownego i eleganckiego. W tym celu ograniczyła do minimum płaszczyzny kafli – pojawiają się jedynie przy umywalce i toalecie – podczas gdy resztę powierzchni zdecydowała się pokryć farbą. W pomieszczeniu dominuje głęboki turkus oraz zieleń butelkowa i oberżyna zaczerpnięte z muralu przedstawiającego detal rafy koralowej, którym projektantka wykończyła strefę prysznicową.
Zestawiono go z podłogą z płytek imitujących drewno – całość zyskała charakter salonu kąpielowego i to nie tylko za sprawą graficznej dekoracji, lecz także dzięki zamontowaniu pod prysznicem niemal niewidocznego na tle posadzki odpływu liniowego marki Geberit.
Projekt: Monika Staniec Interior Design | monikastaniec.com
Zdjęcia: Stan Zajączkowski | zajaczkowski.eu
Zobacz również: