Jej marzyło się mieszkanie pełne blasku, jemu bliskie są naturalne materiały i powściągliwe formy elegancji bardziej tradycyjnej. Niełatwe – choć przecież nierzadkie – zadanie pogodzenia odmiennych gustów dwojga inwestorów podjął Piotr Łucyan z pracowni Art’Up Interiors. W jaki sposób pokonał to wyzwanie?
Wnętrze projektu Art’Up Interiors
Mieszkanie w kameralnym, zaledwie 2-piętrowym i zanurzonym w zieleni budynku na warszawskim Mokotowie to wymarzone miejsce do życia dla pary z małym dzieckiem. Zwłaszcza gdy obszerny metraż – tu 150 m2 – mieści komfortową przestrzeń dzienną, a oprócz niej strefę master z garderobą i łazienką, pokój dziecięcy, pokój gościnny, dwie kolejne łazienki oraz oddzielną pralnię. Zaproponowany przez dewelopera układ funkcjonalny nie wymagał istotniejszych korekt.
Jedynie sąsiadujący z salonem gabinet zamienił się w aneks jadalniany, a WC, powiększone kosztem nieznacznego uszczuplenia pokoju gościnnego, stało się wygodną łazienką dla pana domu – wspomina Piotr Łucyan, autor wnętrz.
Wokół nie znajdziemy nawiązań do klasyki rodem z XIX-wiecznych kamienic, tak bliskiej temu architektowi. Baczniejsze spojrzenie pozwoli jednak dostrzec reminiscencje modernizmu lat 30. czy 40. XX wieku, a także odblaski Mid-Century Modern – stylu złotej ery Hollywood. O tym wyborze zdecydował gust, a właściwie gusty pary inwestorów.
Pani kocha nowoczesność w najbardziej efektownych formach. Podobają się jej meble lustrzane lub lakierowane. Na podłogach chętnie widziałaby eleganckie kamienie albo polerowane spieki. Panu z kolei bliska jest powściągliwsza elegancja z dużym udziałem naturalnych materiałów, na czele z drewnem. Największym wyzwaniem, jakie miałem tu do pokonania, było więc znalezienie kompromisu między tak odmiennymi estetykami – mówi projektant.
Po długich dyskusjach stanęło na szlachetnej prostocie ponadczasowych form, wzbogaconej jednak o akcenty (delikatne w strefie dziennej, dominujące w strefie master) elegancji bardziej zobowiązującej. A co do podłóg, w salonie pojawił się ostatecznie efektowny orzech amerykański. Niejako w zamian, by spełnić oczekiwania inwestorki, Piotr Łucyan zadbał, aby we wnętrzach było bardzo wiele – naturalnego i sztucznego – i dużo jasnych kolorów.
Salon i jadalnia – tu będzie wygodnie
Najważniejszym meblem w salonie jest oczywiście kanapa. Przed głęboką, komfortową sofą marki Olta z galerii Italmebel zawisł na ścianie wielkich rozmiarów telewizor. Poniżej pojawiła się unikatowa, zaprojektowana specjalnie w to miejsce szafka RTV. Na jej frontach w zmiennych rytmach pojawiają się metalowe listwy. Inspirację do tego rozwiązania – choć twórczo przekształconą – podsunął Piotrowi Łucyanowi całkowicie ażurowy regał firmy Cattelan Italia, ustawiony w rogu. W tej części salonu nie można też pominąć luksusowych stolików kawowych Galotti Radice, wykonanych z drewna, mosiądzu i szkła. Oświetla je lekka, bardzo efektowna lampa Flamingo marki Vibia.
W aneksie salonu Piotr Łucyan urządził przytulną jadalnię. Króluje tu kolejny mebel Cattelan Italia – stół wykonany na zamówienie w nieco mniejszym niż standardowo rozmiarze, który dzięki temu idealnie wpisuje się w dostępną przestrzeń. Nad jego blatem zawisła biżuteryjna lampa marki Masiero, model z półprzejrzystymi płytkami onyksu pakistańskiego ujętymi w mosiężną obręcz.
Wyszukał ją sam inwestor, bardzo zaangażowany w projekt – podkreśla architekt.
Jedną ze ścian pomieszczenia wypełnił kredens z drewna i szkła. Wzorzysty orzech amerykański na frontach dolnej partii mebla budzi skojarzenia z awangardowymi wnętrzami okresu międzywojennego. Górna część, szklana, ma w sobie coś z mebli nurtu funkcjonalistycznego. Stopniowo będzie rodzić się w niej kolekcja szkła i porcelany.
Aneks kuchenny z efektownym barkiem
Z drugiej strony salonu znalazł się aneks kuchenny. Na styku obu stref Piotr Łucyan zaprojektował bardzo efektowny barek. Nad blatem z granitu cosmic gold zawisła kolejna lampa wyszukana przez inwestora, model Ulaop marki Marchetti.
Wyróżnia się bardzo plastyczną formą. Jego świetliste pierścienie można zupełnie dowolnie rearanżować – wskazuje architekt.
Warto jednak spojrzeć i pod blat. We wnęce na nogi w kolejnych wariacjach rytmicznych wracają metalowe dekory znane nam z szafki RTV. Obok stanęła podświetlana witryna na kieliszki, praktyczna ozdoba wnętrza. Od strony kuchni z kolei znalazła się niska, podblatowa lodówka na wszystkie składniki potrzebne przy mieszaniu drinków.
Aranżacja kuchni opiera się na wyrazistym kontraście między wzorzystym granitem cosmic gold a minimalizmem całkowicie gładkich, bezuchwytowych frontów. Szafki i szuflady otwierają się z największą łatwością za sprawą okuć wspomaganych elektrycznie. Większość sprzętów pozostaje niewidoczna (jak m.in. thermomix, schowany w szafce na przedłużeniu blatu i wysuwający się tylko na czas gotowania). Pozostałe powtarzają czerń zaczerpniętą ze wspaniałego kamienia.
Nim przejdziemy do części prywatnej, zwróćmy jeszcze uwagę na wyjątkowy kolor efektownej komody Cattelan Italia stojącej w holu. W zależności od światła szampański odcień mieni się to srebrem, to złotem. Powyżej luksusowego mebla zawisła praca Edyty Grzyb. Niepozbawiony humoru obraz inwestorka przeniosła tu ze swojego poprzedniego mieszkania.
Strefa master – oaza przytulności
Sypialnia miała być enklawą miękkości. Stąd delikatne kolory z palety złocistych beżów, puszysta wykładzina, a także aksamitne zasłony i obicia. Welur pokrył nie tylko zagłówek, ale i ścianę za łóżkiem, wykonane na zamówienie szafki nocne, toaletkę i oczywiście wszystkie siedziska – wymienia architekt. Piotr Łucyan spełnił tu marzenia inwestorki o stylu glamour, ale z dużą klasą i tak pożądanym w sypialni ciepłem.
W trosce o przytulność architekt zaproponował m.in., by nieodłączne w tej konwencji lustra, które ujęły łóżko w ramę, miały złotawy odcień. Barwa ta powraca w zwisających od sufitu lampkach nocnych autorstwa utalentowanego projektanta Lee Brooma i mosiężnych uchwytach meblowych z polskiej pracowni Pap Deco. Złotem i srebrem mieni się ponadto lekki, eteryczny żyrandol marki Moooi.
Ta tak przyjazna paleta barw określa charakter także sąsiadującej z sypialnią głównej łazienki. W szykownej aranżacji na pierwszy plan wysuwają się ściany. Wielkoformatowe spieki Marazzi w lustrzanych układach naśladują marmur, który (w naturalnej postaci) pojawił się na blatach szafek nocnych i toaletki. Przy umywalce zawisła kolejna lampa Lee Brooma, dla odmiany srebrna.
Łazienka pana domu i pokój dziecięcy – przestrzenie odrębne
Zupełnie inny charakter ma łazienka pana domu. Bazuje na ciemnych barwach wielkoformatowego spieku marki AVA ceramica, naśladującego granit Copacabana. Graficzny charakter aranżacji podkreślony został przez kontrast czarnej szafki i białej umywalki, a także geometryczny akcent w postaci wielkiego okręgu lustra. Dopełnieniem, ale i przełamaniem surowości wnętrza stała się wyjątkowa armatura z serii Goccia firmy Gessi. – To moja ulubiona kolekcja – zdradza architekt. Choć mieszalniki umieszczone są na ścianach, wylewki – zarówno umywalkowa, jak i prysznicowa – zwisają z sufitu, wystylizowane na bardzo wydłużone srebrzyste krople wody.
W apartamencie na Mokotowie Piotr Łucyan miał też nieczęstą w jego przypadku okazję zaprojektować pokój dziecięcy. Jak nadać wysoką jakość, ale z zachowaniem charakteru wnętrza dla małego chłopca? Odpowiedź podsunęła lampa IdealLux w kształcie balonu lotniczego. Jego motyw powrócił na ścianach w marzycielskiej tapecie marki London Art.
Projekt: Art’Up Interiors | artupinteriors.com
Zdjęcia: Katarzyna Ładczuk – Ład Studio | ladstudio.pl
Zobacz również: 250-metrowy apartament w Pradze | Apartament na poddaszu