Architekt Snorre Stinessen zaprojektował niezwykły i nowoczesny dom na norweskiej wyspie położonej na końcu świata. Przed Tobą projekt Efjord Cabin.
Nowoczesny dom Efjord Cabin
Kiedy Frode Danielsen zaprosił swoją ówczesną dziewczynę Tone Beathe Øvrevoll na wakacje na wyspę Hallvardøy w północnej Norwegii, nie miał pojęcia, że to miejsce skradnie ich serca. Kolejne dwa lata para spędziła w tym miejscu planując budowę nowoczesnego domu.
Projektem zajął się wielokrotnie nagradzany architekt Snorre Stinessen. W pracach aktywnie pomagała rodzina Danielsena, która mieszka w pobliżu. Dzięki temu prace nad budową wymarzonego zacisza ruszyły pełną parą, a cały proces można było śledzić na żywo na Instagramie.
„Rodzina Frode Danielsena jest od dawna związana z wyspą” – tłumaczy Stinessen. „Jego ojciec mieszka w małym domku obok, a kilku innych członków rodziny na pobliskiej farmie i kilku domach w dalszym sąsiedztwie. Wszyscy pomagali w czasie budowy – to był naprawdę rodzinny projekt”.
Historia miłosna w tle
Z domem związana jest piękna historia miłosna. Dwoje ludzi spotkało się już w dojrzałym wieku. Każde z nich posiada własne dzieci, a w dodatku mieszkają w przeciwnych stronach Norwegii – Frodo w Tromsø, a Tone w Elverun. Mimo tych przeciwieństw dom na wyspie scementował ich związek i zbliżył do siebie. Para niedawno się pobrała, a swój miesiąc miodowy spędziła właśnie w Efjord Cabin.
Budowa wymarzonego lokum nie była prostym zadaniem. Najpierw należało opracować zupełnie nowy plan zagospodarowania przestrzennego. Na szczęście nie było z tym kłopotów dzięki sprawnej współpracy z władzami gminy Ballangen. Teren pod budowę wybrano bardzo starannie. Domek stanął na naturalnie płaskim obszarze, dzięki czemu nie było potrzeby niwelacji i wyrównywania działki. Miejsce zapewnia wspaniałe widoki na fiord i okoliczne góry, zapewnia optymalny dostęp do światła słonecznego i prywatność.
„Zbudowanie domu w otoczeniu tak wspaniałej, dzikiej przyrody z dala od zgiełku cywilizacji było najważniejszym elementem, którego szukali właściciele” – opowiada Stinessen.
Duża w tym zasługa samego architekta, który ściśle współpracował ze zleceniodawcami tworząc prawdziwą, architektoniczną perłę.
Budynek podzielony na dwie części
Dom ma powierzchnię dwustu metrów kwadratowych i położony jest na lekko nachylonym terenie. Korzystając z tego Stinessen podzielił budynek na dwie części. W większej, dwupiętrowej, znajdują się sypialnie oraz sauna. W mniejszej stworzono otwartą przestrzeń mieszkalną.
„Obie części są lekko przesunięte względem siebie, aby stworzyć rodzaj osłoniętego podwórka, z którego widać fiord. Kształt i forma budynku są rodzajem dialogu z bliższym i dalszym otoczeniem. Ich funkcjonalne aspekty tworzą połączenia wnętrza z przestrzenią zewnętrzną i zapewniają poczucie prywatności” – mówi architekt.
Na kształt budynku duży wpływ miało naturalne otoczenie. Zbudowano go między dwiema formacjami kamiennymi – niższym grzbietem na południu i wyższym na północy.
Wykorzystanie miejscowych materiałów
W swoim projekcie Stinessen wykorzystał głównie miejscowe materiały. Zewnętrzna część budynków wykończona jest drewnem sosnowym poddanym obróbce siarczanem żelaza. Nadaje to materiałowi równomiernej, dostojnej patyny. Z kolei wnętrza rozjaśnia brzozowy fornir. Najbardziej rzucają się w oczy szklane ściany, dzięki którym z wnętrza budynku roztacza się wspaniały widok na monumentalne szczyty i fiord.
Zobacz również: House Cinsc – dom w starej stajni we włoskich Alpach | Hill House – domek z zielonym dachem