AŻ Studio, czyli jak ocalić wspomnienia od zapomnienia

AŻ Studio to rodzinna firma zajmująca się tworzeniem niezwykłych rzeczy dla niezwykłych ludzi. Oferują przyjaźń z jedyną w swoim rodzaju lamą – maskotką i nawołują do zachowywania wspomnień w spersonalizowanych AŻ bookach. Brzmi ciekawie? Specjalnie dla Was porozmawialiśmy z tą wspaniałą rodziną, założycielami marki: Irą, Mariką i Krzysztofem. Dowiedzcie się, jak powstało AŻ Studio i jak dotrzeć do krainy Palamy.

PLN Design: Jak narodził się pomysł na firmę?

AŻ Studio: To, co łączy wszystkich w AŻ Studio to sentymentalność i rodzinność. Kochamy starego misia naszego taty wypchanego trocinami. Uwielbiamy opowieści dziadków, nudne rodzinne posiadówki w kuchni, stare i nowe zdjęcia. Każdy z nas ma swoją skrzyneczkę wspomnień, gdzie wrzucamy rzeczy dla nas ważne: bilety tramwajowe z pierwszej przejażdżki z dziećmi, kamyczek znad rzeczki w Czortkowie (rodzinne miasto moje i Mariki), suchy liść z żółwiego spaceru w ciąży – i dla takich ludzi tworzymy!

Bardzo nam zależy, aby AŻowskie rzeczy przetrwały wiele lat i towarzyszyły naszym klientom długo, długo! Bo właśnie tak brzmi nasza misja – ocalić wspomnienia od zapomnienia. Bardzo nam zależało, aby wykorzystywać potencjał zdolnych ludzi, których spotykamy na co dzień. Jeszcze nie wiedzieliśmy, co chcemy dokładnie robić, ale wiedzieliśmy, że każdy nasz projekt będzie przemyślany od A do Z, a nawet Ż.

Jak wyglądały początki AŻ Studio?

Najpierw były AŻbooki – strony, na których w prosty sposób możesz zachować cenne dla siebie wspomnienia. Samemu można regulować ilość i kolejność stron dzięki sprytnie ukrytej rozkręcanej oprawie. Świetny pomysł! Jednakże, gdy pojechaliśmy z nimi na targi, okazało się, że jesteśmy niezauważalni. W podróży z Warszawy do Szczecina już wiedzieliśmy, że chcemy stworzyć coś, czym przyciągniemy uwagę. Tylko co? Pojechaliśmy z dziećmi do Zoo. Spacerowaliśmy alejkami, poznając różne gatunki zwierząt, aż nagle przed nami ona – piękna, z puszystą grzywą i wyłupiastymi oczyma – LAMA. Skradła nasze serca.

Dzieciaki bardzo chciały mieć pamiątkę z ZOO w postaci lamy, a w sklepiku były same misie, króliki i lwy. Obietnica padła: „jak wrócimy do domu – uszyjemy lamę”. Myśleliśmy, że zanim dojedziemy do domu, to zapomną. Nie zapomnieli! Proces trwał długo, zanim wyszła lama, która zadowoliła wszystkich. Ale udało się! W końcu wszyscy tak bardzo zaangażowali się w proces tworzenia lam, że postanowiliśmy je ubierać, przebierać, nazywać, a co niektóre nawet kąpać. Wszyscy nasi bliscy i znajomi, bez względu na wiek, na każdą okazję życzyli sobie lamę. Chcieliśmy podzielić się tym ze światem. Tak powstała kraina Palama gdzie mieszkają wszystkie „wolne” lamy. To właśnie stąd wędrują do domu nowego przyjaciela.

Gdzie jest kraina Palamy?

Tam, gdzie sięga nasza wyobraźnia, gdzie nikt nikogo nie ocenia, gdzie nie ma młodych i starych.

Jesteście firmą rodzinną. Czy nie zgadzacie się czasem co do projektów?

Praktycznie zawsze się ze sobą nie zgadzamy i to jest super. Pozwala nam to uwzględnić, co najmniej 3 punkty widzenia. W ten sposób powstają wyjątkowe projekty.

Czym jest dla was dobrze zaprojektowany produkt?

Prostota, piękno, funkcjonalność, oryginalność, trwałość, ponadczasowość, twórcze nawiązanie do tradycji, ekologia, odpowiedzialność społeczna, poczucie humoru. Jeśli te warunki zostaną spełnione, jest to dla nas równoznaczne z pełnią szczęścia.

Jakich materiałów używacie do tworzenia?

Przede wszystkim naturalnych i z Polski. I choć nie zawsze jest łatwo, to wiemy, że warto. Musielibyście zobaczyć minę rolnika – Pana Darka, kiedy po raz pierwszy zapytaliśmy, go czy łuska gryczana posiada eco certyfikat. Teraz już go to nie dziwi. Nawet dziękował, bo dzięki temu pozyskał nowych klientów.

“Lubimy trwałe, dobrze przemyślane i zaprojektowane rzeczy. Kochamy firmy, u których można kupować „w ciemno”, czyli z pewnością, że co byśmy nie wybrali, będzie extra” – AŻ Studio

Ile zajmuje stworzenie jednej lamy?

Zazwyczaj są to około 4 godziny.

Kto zajmuje się projektami, które są największym wyzwaniem?

Oczywiście, że mój mąż. Na temat tego człowieka mogłabym pisać hołdy godzinami. Streszczając, jest to człowiek o wielkim sercu, nietuzinkowym talencie i z ogromnym pokładem cierpliwości, empatii i życzliwości. Dla niego kij ma o wiele więcej końców niż dwa. Zachowując spokój, potrafi każdy, a zwłaszcza ten najtrudniejszy projekt zamienić w coś nietuzinkowego, a jednocześnie prostego.

Skąd czerpiecie inspiracje na stroje dla lam?

Najczęściej jest tak, że patrząc na gotową lamę stwierdzamy, że wygląda jak np. scenograf albo pogodynka. Z jednej strony staramy się, aby każdy znalazł wśród lam swoją bratnią duszę. Czasami inspirujemy się ginącymi zawodami (np. Lama Karpiniarz, Introligator, Zdun). Chcemy tchnąć w nie nowego ducha i zaciekawić, zwłaszcza tych najmłodszych, czym się zajmują.

Wyobraźcie sobie sytuację, kiedy pytacie dziecko, kim jest jego przyjaciel – maskotka, a ono na to „Lamą Introligatorem” (śmiech). Z innej strony staramy się docenić, jak ważne są te codzienne zawody (np. kierowca autobusu, sprzedawca, informatyk, lekarz czy nawet blogerka). Do każdego z zawodów powstaje krótka historyjka, która w zabawny sposób pokazuje codzienne życie w Palamie.

Każda opowiastka zawiera jakiś fakt, nawołuje do zdrowego trybu życia, pomaga walczyć z kompleksami. To wbrew pozorom jest bardzo ważne w dzisiejszych czasach. Oto przykładowa historia Lamy Kosmetyczki: urodziła się z piegami i długo nie mogła tego zaakceptować. Ale wszystko się zmieniło, kiedy pewien Pan Lama, podczas romantycznej randki powiedział jej: ,,dziewczyna bez piegów jest jak niebo bez gwiazd”. Uwielbia sok z marchewki i spacery w deszczu.

Zobaczmy również tę o Lamie Odkrywcy: w głowie ma setki pomysłów, za którymi trudno nadążyć. Zupełnie przez przypadek dowiedział się, że samiec pingwina oferuje samicy kamyczek, a jeśli ona go przyjmie, to zostają partnerami. To na zawsze zmieniło jego życie – postanowił pomagać tym stworzeniom i zbiera dla nich wyjątkowe kamyczki, które później wysyła na Antarktydę. A Lama Architekt zieleni? Ta lama to już zęby zjadła na zielsku. W swoich projektach zawsze zasadza ulubione drzewko – jabłonkę, która daje owoce 7 miesięcy w roku. Uwielbia chodzić boso.

Czy są konkretne stroje dla lam, które preferują klienci?

Tak. Są to zdecydowanie golfy na długie lamowe szyje i swetry z wełny kuzynów – alpak, które robi nasza mama.

Wróćmy do Aż booków, bo przecież właśnie od nich się zaczęło. Czym różni się Aż book od zwykłego albumu na zdjęcia?

Aż book dyskretnie naprowadza, przywołuje wspomnienia, przenosi w najwspanialsze chwile życia. Można wyciągać, dokładać i zmieniać kolejność stron, co sprawia, że każdy może go w łatwy sposób dostosować do siebie.

Oferujecie również możliwość spersonalizowania Aż booka. Na czym to polega?

Przede wszystkim jest to możliwe dzięki kolejnej, bardzo zdolnej dziewczynie, która starannie personalizuje każdą okładkę. Bo kto by nie chciał zobaczyć swojego pięknie wykaligrafowanego imienia na okładce opowieści życiowej?

Cena a jakość, jak to połączyć?

To chyba odwieczny dylemat ubogich perfekcjonistów, takich jak my. Jak zaczynaliśmy, nasz kapitał był na poziomie średniej krajowej. Natomiast materiały, których chcieliśmy używać do produkcji były zdecydowanie z „górnej półki”. Szukaliśmy więc sposobów i myślimy, że się udało.

Wasza strona internetowa jest pełna niespodzianek. Jaką rolę pełni mapa lam znajdująca się na waszej stronie?

Umożliwia stały kontakt z naszymi klientami. Bo często to już nie są tylko klienci. Kto wie, może spragnieni podróży, w następne wakacje zapakujemy dzieci i lamy do kampera i pojedziemy odwiedzać lamo-przyjaciół.

Czy planujecie stworzenie kolejnego rodzaju produktu?

Oczywiście! Większy problem mamy ze zdecydowaniem, który z naszych prototypów wprowadzimy jako pierwszy.

Podsumowując, co sprawia, że wasza marka jest wyjątkowa?

Najważniejsze są szczere emocje i autentyczność. Wsłuchujemy się w głos naszych klientów i staramy się za nim nadążyć. To właśnie oni nas inspirują i motywują.

AŻ Studio to z pewnością jedna z tych marek, które pozostają nie tylko w pamięci, ale również w sercu.

,,Niech AŻ booki przechowują nasze wspomnienia, a wierni przyjaciele lamy wysłuchują nasze sekrety, wycierają nam łzy i opalają się z nami na plaży” – AŻ Studio.

Zobacz również: Forest Loops – produkty zdrowe z natury | Vintage Print Seekers – historia o poszukiwaczach piękna przeszłości