Głowa pełna pomysłów, zamiłowanie do klimatycznych przestrzeni i minimalizmu. Jak siła polskiego meblarstwa zainspirowała Kasię Ptak do założenia Warsaw Home oraz jakie są dalsze plany na rozwój w branży? Koniecznie przeczytajcie wywiad z dyrektor międzynarodowych targów wnętrz Warsaw Home!
Zacznijmy od początku – dlaczego design, wnętrza. Czemu akurat Warsaw Home?
Potencjał polskich producentów meblowych jest ogromny. To właśnie dla nich powstało Warsaw Home. Chciałam stworzyć miejsce, w którym będą mogli pokazać swoje produkty, przedstawić się światu – w końcu Warsaw Home to targi międzynarodowe. Polska jest dziś szóstym największym producentem mebli i trzecim eksporterem na świecie (drugim w Europie) to imponująca pozycja. Myślę, że warto inwestować w tę branżę, a moją inwestycją i wsparciem jest właśnie Warsaw Home. Nasze targi to miejsce, w którym doskonale widać siłę, energię i kreatywność polskiej branży wyposażenia wnętrz.
W kilku wywiadach wspominałaś, że latasz po świecie i podglądasz. O Warsaw Home niektórzy mówią drugi Mediolan. Dziś targi w Nadarzynie są najważniejszym wydarzeniem tego typu w tej części Europy. Jak Ty widzisz Warsaw Home? Drugi Mediolan, Paryż?
Ani jedno, ani drugie. Warsaw Home to Warszawa. Potencjał, energia, rozwój, dynamika, to określenia, świetnie pasujące do wydarzenia, które staje się jedną z gospodarczych wizytówek Polski. Wielokrotnie w targowych rozmowach przewijało się stwierdzenie, że mając Warsaw Home, które skupia śmietankę polskich producentów, twórców i marek nie musimy ruszać do Kolonii czy do Mediolanu, tu znajdziemy wszystko, co niezbędne, by pięknie żyć.
Czy są jakieś nazwiska na Twojej liście, które chciałabyś zobaczyć na głównej scenie?
Bardzo chciałabym, aby na naszej scenie pojawił się Marcel Wanders – projektant uznawany za jednego z pionierów art-designu, którego wielką karierę zapoczątkowało druciano-ażurowe „Wiązane krzesło”. Na mojej liście jest także Patricia Urquiola, światowej sławy designerka, która zyskała popularność dzięki współpracy z firmą Moroso, gdzie pełniła funkcję dyrektora artystycznego.
Warto też wspomnieć o Konstantinie Grcic, jednym z najbardziej innowacyjnych i wpływowych współczesnych projektantów. Krzesło Chair One, które stworzył dla włoskiej marki Magis okazało się być najważniejszym osiągnięciem w jego dotychczasowej karierze. To jedne z największych i najbardziej liczących się nazwisk w tej branży. Wierzę, że uda nam się spotkać na Warsaw Home i poznać Ich artystyczne dusze.
W tym roku po raz pierwszy można było powiedzieć o Kasi Ptak, jako kuratorce. Czy zdradzisz nam skąd pomysł na wystawę IDEAS, czy to będzie wystawa na stałe wpisana w program Warsaw Home?
Warsaw Home to czteroletnie, wschodzące, rosnące w siłę targi. Projektanci, których zaprosiliśmy do strefy IDEAS również są na początku swojej artystycznej drogi. Jest w tym pewna analogia. Wiem, jak ważne jest wsparcie na początkowej drodze rozwoju, stąd pomysł aby powstało miejsce, w którym będą mogli przedstawić swoje prototypy oraz gotowe produkty. To Oni są przyszłością tej branży. Wierzymy w Ich pracę i dopingujemy w działaniu. Wystawę IDEAS mamy w planie realizować cyklicznie
Targi Warsaw Home rozwijają się bardzo dynamicznie. Jak wyobrażasz sobie wydarzenie za 5 – 10 lat?
Jeżeli ruszy budowa dwóch kolejnych hal, to wiem, że je wypełnimy. A kiedy tak się stanie uplasujemy się w pierwszej trójce największych wydarzeń meblowych w Europie. Będzie to łącznik pomiędzy wschodnią, a zachodnią Europą w kontekście biznesowym oraz miejsce, w którym będziemy prezentować światowe premiery w branży designu.
Biznes masz we krwi od lat, czy mimo to nie myślałaś nigdy o innym kierunku?
Jako nastolatka nie wiedziałam, co chcę w życiu robić. Moje plany zawodowe kształtowały się wraz z wiekiem i świadomością dotyczącą moich pasji i zainteresowań. Myślałam nawet o studiowaniu architektury, ale zrezygnowałam z tego pomysłu. W biznesie właściwie znalazłam się ze względu na tatę i po kilku latach okazało się, że jestem w odpowiednim miejscu.
Jakie wnętrza lubi Kasia Ptak? Jak wygląda przestrzeń, do której się wchodzi i wie, że Ty tam mieszkasz?
Na obecną chwilę wynajmuję mieszkanie, więc wnętrze nie do końca mnie odzwierciedla. Po kilku latach w branży, analizie swoich doświadczeń zrozumiałam, że lubię i potrzebuję klimatycznych przestrzeni. Preferuję minimalizm, nie lubię mieć dużo rzeczy na widoku. Dom musi być przytulnym miejscem, w którym czuję spokój i do którego chętnie wracam. Dużą wagę przywiązuję do kolorów, wygodnych miejsc siedzących, uwielbiam świece, koce.
Czy poza Warsaw Home jest jeszcze coś, co chcesz rozwijać, bądź coś co Ci się marzy? W wywiadzie dla Forbes Woman przeczytaliśmy, że gdybyś miała 100 tyś. złotych byłby to profesjonalny kanał na YouTube.
Mam bardzo dużo pomysłów w głowie, ciągnie mnie do nowych realizacji jednak muszę pamiętać o tym, że ilość mojego wolnego czasu jest limitowana. Od pewnego momentu dojrzewa we mnie idea zbudowania wyjątkowego hotelu SPA z doskonałym zapleczem gastronomicznym. Oczywiście wnętrze również byłoby starannie zaplanowane, chcę inspirować ludzi i dbać o to, aby towarzyszył Im dobry design. Chciałabym także bezpośrednio popracować z architektami i projektantami, stworzyć wyjątkową przestrzeń, w której ludzie będą mogli odpocząć i poczuć się komfortowo.
Kiedy myślisz „polski design” to co widzisz…
Widzę polskie firmy produkujące meble do przestrzeni publicznych oraz biurowych. Polski rynek jest chłonny i dynamicznie się rozwija. Podczas tegorocznej edycji targów brytyjski designer Tom Dixon komplementował naszych znakomitych producentów i wyjątkowego ducha przedsiębiorczości. Pojawia się coraz więcej polskich marek o międzynarodowych ambicjach. Jestem dumna z firm takich jak MDD, Noti, Balma czy Nowy Styl. Podobają mi się ich kierunki rozwoju. Niewątpliwie polski design posiada ogromny potencjał.
Czy masz ulubioną polską i zagraniczną markę związaną designem?
Nie mam jednej ulubionej marki, bo jest zbyt dużo dobrych firm. Cieszę się, że podczas Warsaw Home możemy podziwiać ich pracę i przyczyniać się do kształtowania gustu odwiedzających. Doceniam wszystkich wystawców, którzy się u nas pojawiają, to dzięki nim istnieją targi!