Dlaczego czasem wchodząc do pewnych wnętrz, od razu czujemy się w nich dobrze? Za ten „feeling” odpowiada spójność i powtarzalność form! Przekraczając próg budynku, musimy czuć się jeszcze lepiej, niż w momencie, gdy oglądamy go z zewnątrz. I taki jest właśnie ten wyjątkowy projekt wnętrz RE: VERO INTERNO, za którym stoi architekt Marcin Tomaszewski.
Płynne przejście z zewnątrz do wewnątrz domu
Przekraczając próg domu, nie zauważamy dyskomfortu wchodząc do środka — jest bardzo płynne przejście między wnętrzem a tym, co się dzieje na zewnątrz. Cała forma wnętrza nawiązuje do zewnętrznej części projektu domu RE: VERO CASA, o którym mogliście przeczytać TUTAJ. Architekt zadbał o płynne przejście. Dzięki temu wszystko jest ze sobą spójne.
Od wejścia widzimy bardzo przestronną strefę dzienną z salonem, jadalnią oraz kuchnią. Ta niczym nieograniczona przestrzeń – co najważniejsze nie przytłacza. Ta konsekwencja utrzymania spójności widoczna jest nawet w takich elementach jak zejście sufitu za telewizor. Dzięki temu nie ma tu podziału na strefy – jedna przechodzi płynnie wdrugą. Ta powtarzalność form, które wzajemnie się przeplatają, jest widoczna w całym domu.
„Kiedy budynek robi na nas wrażenie, to po wejściu do domu nie możemy czuć się gorzej. Musimy czuć się JESZCZE lepiej. Powtarzalność form jest bardzo ważna. Oko wyłapuje te formy (pomimo że o tym nie wiemy), później w takim wnętrzu bardzo dobrze się czujemy. Przekraczając próg drzwi, od razu łapiemy ten „feeling” – mówi architekt Marcin Tomaszewski. „I to jest odwieczna prawda — dlaczego ludzie w pewnych wnętrzach dobrze się czują” dodaje.
Gabinet właściciela domu
Kilka kroków dalej od kuchni jest gabinet właściciela domu. Tu możemy dostrzec, że elewacja domu przechodzi do wnętrza pomieszczenia. Zaznacza ona strefę pracy. Widać tu widoczny wpływ właściciela pracowni REFORM Architekt. W gabinecie wisi reprodukcja Guernica autorstwa Pablo Picasso. Idealnie wkomponował się w charakter tego miejsca. A wybór nie był przypadkowy – jest to jeden z ulubionych obrazów Tomaszewskiego, który zresztą sam mam wytatuowany na ręce.
Schody na piętro są praktycznie ukryte zaraz za salonem, ale kiedy zrobimy kilka kroków w górę, ujrzymy popiersie i tu po raz kolejny widać wpływ architekta. Tomaszewski, projektując wnętrza dla innych „przemyca” tam cząstkę siebie. I, mimo że architekturą wnętrz nie zajmuje się na co dzień to właśnie dlatego, każdy z tych projektów jest tak wyjątkowy. W wersji limitowanej.
Prawdziwość materiałów
Wnętrze tego domu na pewno nie jest surowe, jest zaprojektowane od A do Z. Jak podjeżdżamy pod dom – my, czy nasi goście to stojąc przed nim – nasze oko już zwraca uwagę na formę. Nie można czuć dysonansu po wejściu do środka. Dlatego Marcin Tomaszewski tak dużą wagę przywiązał do oryginalności materiałów. Beton jest betonem, drewno jest drewnem.
Co ciekawe we wnętrzu nie zastosowano tej samej kolorystyki, ale jest wykorzystana ta sama gama kolorystyczna. Po raz kolejny widać tu konsekwencję. Drewno nie jest z przypadku. Jest lekko rudawe, ale jest ciepłym drewnem. Dzięki temu wnętrze mimo metrażu jest przytulne – je zaprojektowane dla wszystkich mieszkańców – dorosłych oraz dzieci.
„W tym przypadku stworzyłem prawdziwe wnętrze — przestronne, ciepłe i funkcjonalne, a jednocześnie dopasowane do potrzeb każdego z mieszkańców. Wewnątrz wszystko się przeplata. Na każdym kroku czuć konsekwencję — materiałów, form i struktur” mówi Marcin Tomaszewski.
Ten projekt wnętrza to architektura, która pobudza zmysły. To nie jest wnętrze „jak z katalogu” to wnętrze idealne do mieszkania, ponadczasowe, zachwycające formą i przemyśleniem każdego detalu. W tym projekcie nie ma przypadków.
Projekt: REFORM Architekt | reformarchitekt.pl
Zdjęcia: Piotr Krajewski | pkrajewski.pl
Zobacz również: Wnętrza pełne roślinnych akcentów – aranżacja parterowego domu | 350-metrowy dom w Baranowie – przytulne wnętrze w stylu boho