Gdynia to miasto, które oddycha morzem – jego bliskość wpływa nie tylko na klimat i atmosferę, ale również na sposób, w jaki projektowane są tutejsze wnętrza. Doskonałym przykładem jest Baltic Bloom – apartament stworzony przez Igę Kozłowską z pracowni Koiga Studio, który stanowi subtelny hołd dla Morza Bałtyckiego, choć nie znajdziecie w nim ani jednej muszelki czy kotwicy.
Morze poza schematami
Baltic Bloom zaskakuje od pierwszego spojrzenia. To nie jest typowa „marynistyczna” aranżacja z błękitno–białymi pasami i oczywistymi symbolami. Zamiast tego architektka postawiła na głęboką zieleń, miękkie linie i fascynujące tekstury, które przywodzą na myśl mchy, glony i wodne prądy. Wszystko to udało się fenomenalnie uchwycić fotografce Natalii Kaczmarek ze studia Inkadr.
„Chciałam stworzyć przestrzeń, która działa nie tylko na wzrok, ale także na inne zmysły – aby użytkownik czuł się zanurzony w spokojnej, naturalnej głębi” – wyjaśnia Iga Kozłowska. Ta filozofia doskonale odzwierciedla się w każdym zakątku mieszkania, gdzie inspiracje dnem morskim, światłem filtrowanym przez wodę czy zielenią wodnej roślinności są wyczuwalne, choć nigdy niepodane wprost.
Organiczny luksus z artystyczną nutą
Baltic Bloom można określić jako organiczny luksus z artystycznym twistem. Architektka skupiła się na stworzeniu przestrzeni ponadczasowej, która będzie dojrzewała razem z mieszkającą tu rodziną. Widać to szczególnie w pokoju dziecięcym, który celowo unika infantylnych schematów na rzecz przemyślanych, uniwersalnych rozwiązań.
Paleta kolorystyczna nie jest dziełem przypadku – dominujące zgaszone zielenie, piaskowe beże i ciepłe złoto nawiązują do naturalnego krajobrazu wybrzeża Bałtyku. Zieleń kafli w salonie przywodzi na myśl wodną roślinność, a tapeta w sypialni, imitująca fornir, przy delikatnym świetle przypomina spękaną korę lub kamień obmywany przez morskie fale.
Zanurzenie w detalach
Salon to przestrzeń, gdzie morskie inspiracje przejawiają się w najbardziej wyrafinowany sposób. Sofa i fotele od Nordic Line mają rzeźbiarską linię i barwy nawiązujące do piasku plaży. Komoda, stolik kawowy i konsola od Pastform wyglądają niczym przedmioty wydobyte z głębin – funkcjonalne, ale z nutą tajemnicy.
Centralnym punktem jest drewniany stół od Miloni, nad którym zawisa rzeźbiarska lampa Pinecone od Fontana Arte – jej forma przypomina jednocześnie siatkę rybacką i złocisty bursztyn.
Pokój dziecka to doskonały przykład przestrzeni zaprojektowanej z myślą o przyszłości. Zamiast typowych różów czy błękitów architektka postawiła na pastelową bazę, którą można łatwo modyfikować wraz z dorastaniem dziecka. Nad regałem unosi się lampa przypominająca ikrę podwodnych stworzeń – to delikatny, ale wyrazisty akcent, który nadaje wnętrzu bajkowy charakter bez uciekania się do oczywistych rozwiązań.
Sypialnia stanowi intymną przystań – spokojną, przygaszoną, elegancką. Szarość tapety od Arte równoważą złote ptaki nad zagłówkiem, a lustro z rybią soczewką i fotel od HK Living wprowadzają błysk retro-futurystycznego chłodu. Całość wieńczy miękka, tekstylna lampa od Axo Light, która sprawia wrażenie chmury zawieszonej nad łóżkiem.
Doświadczenie, nie tylko wnętrze
W Baltic Bloom każdy element został starannie przemyślany. Złoto i srebro współistnieją tu harmonijnie, bez rywalizacji. Oświetlenie i meble nadają wnętrzu charakteru, ale nie dominują przestrzeni. Pokój dziecka jest ponadczasowy, sypialnia wyciszająca, a salon reprezentacyjny, ale przytulny.
Ten apartament pokazuje, że projektowanie wnętrz może wychodzić daleko poza estetykę i funkcjonalność. Baltic Bloom to nie tylko mieszkanie – to doświadczenie, zanurzenie, interpretacja miejsca, które fascynuje i uspokaja. To dowód na to, że Bałtyk może inspirować w sposób daleki od stereotypowych skojarzeń, a morskie akcenty nie muszą być dosłowne, by być odczuwalne.
Zobacz również:
- Minimalizm z pazurem. Wnętrze, w którym kiedyś mieszkali rzeźnicy
- Mokotów ma nową perełkę – apartament, który pokochają fani ponadczasowego designu