Aleksandra Czajka-Witkowska to architektka wnętrz, która stara się zawsze słuchać inwestora i swojej intuicji. Nie ogranicza się do ram wybranego stylu, a mimo to jej projekty wyróżnia rozpoznawalny sznyt. Prowadzona przez nią pracownia – Czajka Wnętrza – może stanowić przykład odpowiedzialnego podejścia do klienta i jego potrzeb. Architektka, służąc swoją wiedzą i doświadczeniem, przeprowadza przez proces projektu i realizacji, za nadrzędny cel uznając zawsze stworzenie wymarzonej przestrzeni do życia.
Od dziecięcej pasji do studiów w Paryżu – jak kształtuje się własny styl?
Założycielka pracowni Czajka Wnętrza od dziecka pasjonowała się pracami manualnymi, takimi jak malowanie, lepienie z modeliny czy wycinanie witraży z bibuły. Z czasem zaczęła się doskonalić w rysunku i z tą umiejętnością chciała związać swoją dalszą drogę. Tak narodził się pomysł, aby spróbować architektury wnętrz – dziedziny, w której to, co artystyczne łączy się z praktyką. Ostatecznie zdecydowała się na studia na Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, a następnie École de Condé w Paryżu.
Jak sama przyznaje, okres studiów silnie ukształtował jej myślenie o wykonywanym zawodzie. Ten szczególny etap uświadomił jej przede wszystkim, że projektując, warto nieustannie zadawać sobie pytania „Dlaczego coś tworzę?” i „Dlaczego tak?”, bo tylko rzetelne podejście do celów i potrzeb pozwala uniknąć tworzenia przestrzeni jedynie ładnych, a nie funkcjonalnych. Studia nauczyły ją też wnikliwie i wrażliwie patrzeć na otoczenie. Umiejętność dostrzegania i doceniania szczegółów w architekturze oraz urbanistyce dziś przekłada się na fakt, że każdy projekt autorstwa pracowni Czajka Wnętrza wyróżnia się unikalnymi detalami.
Odwaga podejmowania wyzwań – najciekawsze realizacje
Wśród formatujących doświadczeń Aleksandra Czajka-Witkowska wspomina także projekt 500-metrowego biura coworkingowego, który okazał się dużym wyzwaniem ze względu na ograniczony czas oraz przepisy bezpieczeństwa dotyczące przestrzeni użyteczności publicznej. Do wymagających realizacji należał również projekt rozbudowy i rearanżacji domu w północnej Francji, ponieważ w związku z pandemią, praca musiała odbyć się zdalnie. Ostatecznie mimo trudności, udało się stworzyć naprawdę satysfakcjonujące wnętrze.
Jakie wartości i filozofia przyświecają Ci podczas pracy projektowej? Jakie są Twoje priorytety w tworzeniu wnętrz?
Każde projektowe zlecenie to dla mnie ogromna odpowiedzialność, ale także wyróżnienie – w końcu ktoś powierza mi swoje miejsca do życia – dom. Jestem świadoma, że kreuję doświadczenia i emocje, które będą codziennie towarzyszyć użytkownikom danej przestrzeni. To niesamowite zadanie! Każdy projekt to wyzwanie, a satysfakcję i zadowolenie inwestora traktuję jako największą nagrodę oraz potwierdzenie, że to, co robię, robię dobrze.
W każdej współpracy pamiętam o tym, że tworzę wnętrze nie dla siebie, ale dla inwestora. Zawsze to on podejmuje ostateczne decyzje. W jednym ze swoich artykułów blogowych pisałam, że to inwestor odgrywa pierwszoplanową rolę w procesie projektowania, a architekt jest na drugim planie. Ta myśl niezmiennie jest dla mnie aktualna. We współpracy ze mną inwestor ma bardzo duży wpływ na efekt końcowy. Moją rolą jest podzielenie się wiedzą, doradztwo w wyborach materiałów, sprzętów, rozwiązań, a także prowadzenie inwestora przez cały proces projektu i realizacji wnętrza. Priorytetem jest, aby poczuł się on zaopiekowany. Poza tym stoję na straży funkcjonalności, aby inwestor mógł cieszyć się praktycznym i wygodnym wnętrzem.
Czy masz ulubiony styl projektowania? Jeśli tak, to jaki?
Ulubiony styl? Mój własny! Osobiście uwielbiam styl modern farm house, lecz rzadko zdarza mi się w nim projektować. Najczęściej wybór pada na styl nowoczesny, wzbogacony o oryginalne, unikatowe rozwiązania w moim stylu.
Jakie materiały i technologie najchętniej wykorzystujesz w swoich projektach?
Często wybieram rozwiązania, materiały czy producentów, którzy sprawdzili się w poprzednich projektach. Korzystając ze swojego doświadczenia, mam pewność, że proponuję inwestorom sprawdzone opcje. Wiem, że dla klientów najlepsza jest bardzo dobra jakość przy bardzo dobrej cenie – w końcu urządzanie mieszkania lub domu to niemała inwestycja.
Chętnie sięgam po oferty polskich producentów, takich jak np. armatura Omnires, oświetlenie Aldex , płytki Ceramiki Paradyż, blaty kompaktowe Forner czy grzejniki Kalmar. Do zalet takich wyborów należą zadowalający stosunek jakości do ceny oraz niedługi czas oczekiwania na produkty. Dodatkowo w ten sposób wspieram lokalny rynek.
Jakie są Twoje doświadczenia z pracy z klientami? Co według Ciebie jest kluczem do udanej współpracy?
Podstawą jest dla mnie zaufanie i szczerość. Ważne jest także – jak ja to nazywam – „wspólne flow”, czyli rodzaj chemii i porozumienia, które jest wyczuwalne już na pierwszym spotkaniu (jeszcze przed podpisaniem umowy). Współpracowałam z różnymi inwestorami, ale najbardziej lubię, gdy inwestor jest konkretny, zdecydowany; szanuje moją wiedzę, czas i doświadczenie. Po szczegółową odpowiedź na to pytanie mogę zaprosić na swojego bloga. Temat dobrej współpracy przyszedł do mnie już jakiś czas temu i poświęciłam mu jeden z artykułów na swojej stronie.
Czy możesz opowiedzieć o najciekawszym projekcie, nad którym pracowałaś?
Jednym z ciekawszych projektów w moim portfolio, który od razu przyszedł mi do głowy, był projekt „Sama słodycz”. Wnętrze w słodkich kolorach ceglastej czerwieni, różu i pomarańczu z wieloma ciekawymi detalami meblarskimi i rozwiązaniami przestrzennymi. Inspiracją do tego projektu była fotografia uliczki z gdańskiej starówki!
Czy oferujesz usługę konsultacji?
Zastanawiam się, czy nie wprowadzić tej nowej usługi do swojej pracowni. Być może za jakiś czas… Na pewno będę o tym informować!
