Autorka głośnego projektu domu w dawnym budynku gospodarczym „Stodolove”, uznana architektka wnętrz w standardzie premium, laureatka wielu międzynarodowych nagród, a także autorka kursów „Edukacja Projektanta” – Anna Maria Sokołowska, bo o niej mowa, od blisko 20 lat prowadzi autorską pracownię, która spełnia marzenia nawet najbardziej wymagających inwestorów. Jej specjalnością są ponadczasowe i klimatyczne przestrzenie, zachwycające wygodą oraz dopracowanymi detalami.
Anna Maria Sokołowska Architektura Wnętrz – trójmiejska pracownia z międzynarodowymi sukcesami
Pasję do architektury odziedziczyła po babci, która marzyła o pracy związanej z tą dziedziną. Już jako piętnastolatka Anna Maria Sokołowska wiedziała, że chce poświęcić się projektowaniu wnętrz, jednak, aby nie ograniczać się do wąskiej specjalizacji, zamiast ASP wybrała Politechnikę. Pierwszy projekt – aranżację łazienki – stworzyła jeszcze przed rozpoczęciem studiów z polecenia koleżanki z liceum, a kolejne zdobywała, ogłaszając się na forach internetowych. Pracę w profesjonalnych biurach rozpoczęła jako studentka. Równie szybko zdecydowała się założyć własną pracownię.
Dziś Anna Maria Sokołowska jest laureatką wielu prestiżowych nagród. Wśród najważniejszych wymienia tytuł najlepszego wnętrza mieszkalnego według miesięcznika Modern Decoration Home Magazine w Chinach, którym uhonorowano gdyński apartament zaprojektowany we współpracy z Martą Piątkowską-Jadkiewicz. Wyróżnienie zdobyte w 2015 roku odbiło się szerokim echem w mediach, nie tylko branżowych, co pozwoliło architektce dotrzeć do szerszego grona klientów, a tym samym rozpocząć nowy etap zawodowej drogi.
Jakie wartości i filozofia przyświecają Ci podczas pracy projektowej? Jakie są Twoje priorytety w tworzeniu projektów wnętrz?
W swojej pracy projektowej kieruję się przede wszystkim potrzebami człowieka – użytkownika przestrzeni. Zależy mi na tym, aby każde wnętrze nie tylko dobrze wyglądało, ale przede wszystkim wspierało codzienne funkcjonowanie, dawało poczucie komfortu i odzwierciedlało osobowość właściciela.
Filozofia, która mi przyświeca, opiera się na połączeniu estetyki z funkcjonalnością oraz autentyczności z trwałością. Staram się projektować wnętrza, które są ponadczasowe. Zamiast podążać ślepo za trendami, szukam rozwiązań, które mają sens tu i teraz, i które będą miały sens także za 10 lat.
Do moich priorytetów należą: zrozumienie potrzeb klienta, spójność koncepcyjna, wysoka jakość materiałów oraz dbałość o detal. Wierzę, że dobrze zaprojektowane wnętrze nie narzuca się, ale naturalnie wspiera życie i rytm dnia tych, którzy z niego korzystają.
Czy masz ulubiony styl projektowania wnętrz? Jeśli tak, to jaki?
Kiedyś powiedziałabym, że prosty, minimalistyczny i nowoczesny (cokolwiek ta „nowoczesność” oznacza – to częste hasło, które słyszę od klientów, a pod którym może kryć się wiele różnych kierunków).
Przez lata jednak dużo się w moim postrzeganiu i rozumieniu architektury zmieniło. Dziś projektuję ponadczasowe wnętrza, które nawet po dekadzie wyglądają, jakby były zaprojektowane wczoraj. To jest dla mnie najważniejsza cecha przestrzeni, które tworzę.
Uważam, że luksus i premium to nie złoto i kryształy, ale najlepszej jakości naturalne materiały oraz świetny warsztat projektowy i wykonawczy. Bez dbałości o detal i najwyższą jakość usług nawet największy budżet zostanie przepalony, a wnętrze będzie wyglądać tandetnie.
Jakie materiały i technologie najchętniej wykorzystujesz w swoich projektach?
Uwielbiam projektować niewidoczne schowki. Z każdego nawet najmniejszego wnętrza jest w stanie wycisnąć przestrzeń, która jednocześnie jest minimalistyczna, jak i funkcjonalna. Jest to jedna z umiejętności, które klienci bardzo cenią i bywa ona argumentem decydującym o wyborze mojej pracowni.
Jeśli tylko to możliwe, wybieram naturalne materiały, takie jak drewno, kamień, naturalne tkaniny, wełniane dywany. Kiedy potrzebuję postawić na ponadczasową jakość, ale bez naturalnego procesu patyny, wykorzystuję również materiały, które są odporne na upływ czasu i uszkodzenia. Rozwiązania dostosowuję do projektu, jego przeznaczenia i preferencji klienta.
Śledzę również, co nowego dzieje się w zakresie systemów i rozwiązań do wnętrz, a także okładzin ściennych czy podłogowych. Uważam, że praca architektka to również ciągłe szkolenie i zdobywanie nowych umiejętności, aby nasze projekty nie stały w miejscu. W każdej dziedzinie jednak wskazany jest umiar, dlatego to ponadczasowe rozwiązania stanowią bazę wszystkich naszych realizacji.
Jakie są Twoje doświadczenia z pracy z klientami? Co według Ciebie jest kluczem do udanej współpracy?
Zawsze stawiam na szczerość, otwartość i komunikacja od samego początku, jeszcze zanim potencjalny klient stanie się klientem realnym. U mnie budżet nie stanowi tabu – jest tematem, z którym potencjalny klient styka się już w pierwszym informacyjnym mailu, jeszcze przed tworzeniem oferty. Jasna komunikacja nie daje pola do domysłów i jest najlepszą formą testu dla obu stron. Jeśli moje warunki odpowiadają przyszłemu klientowi, docenia profesjonalizm, dbałość o detal i doświadczenie podparte bogatym portfolio z realizacjami, to jesteśmy w dobrym miejscu.
Chcę pracować z klientami, dla których praca z nami jest świadomym wyborem, a nie jedną z opcji. Architekta nie wybiera się po cenie, trzeba zdać sobie sprawę, że to osoba, która obdarzamy zaufaniem, powierzamy jej dobrostan nas i naszej rodziny, oraz naszą przyszłość w kontekście miejsca do życia. Wybór ten powinien być podparty solidnym poznaniem podstaw i umiejętności, jakie posiada architekt, i wartości, jakimi kieruje się w swojej pracy i życiu.
Czy możesz opowiedzieć o najciekawszym projekcie, nad którym pracowałaś?
Najciekawszy jest dla mnie każdy kolejny! Z chęcią wracam do mieszkania w kamienicy w Dolnym Wrzeszczu w Gdańsku, zrealizowanym w 2017 roku. Wiąże się z nim ciekawa historia, którą opowiadam z ciarkami na rękach. Ta realizacja to wypowiedziane na głos marzenie, które spełniło się w ciągu 2 dni. Powiedziałam wtedy, że potrzebuję nowego wyzwania i chciałabym zaprojektować mieszkanie w stylu paryskim… Niedługo później zadzwoniła do mnie klientka, dla której kilka lat wcześniej projektowałam małą, wąską i nieustawną łazienkę w kamienicy we Wrzeszczu. Okazało się, że kupiła większe mieszkanie, również w kamienicy, kawałek dalej, i że chciałaby urządzić je w bieli ze sztukateriami w stylu paryskim.
Ta historia pokazała mi, że warto mówić głośno o swoich marzeniach. Projekt okazał się niezwykle trudny, wymagający i czasochłonny – łączenie trwał prawie 3 lata – ale dla mnie był wyjątkowy pod każdym względem. Myślę, że jest jednym z nielicznych, który żył we mnie przez cały okres realizacji. Chciałam wykorzystać w nim jak najwięcej oryginalnych elementów, a jednym z moich ulubionych detali stał się zagłówek łóżka stworzony ze starych drzwi.
Czy oferujesz usługę konsultacji?
Tak udzielam konsultacji, zarówno dla klientów, jak i mentoringowych dla architektów i projektantów wnętrz.
