Modernistyczny duch wielkiej płyty w zupełnie nowym wydaniu – tak można określić 56-metrowe mieszkanie na warszawskiej Saskiej Kępie. Aleksandra Tomaszewska z pracowni Archsome Architekci stanęła przed zadaniem stworzenia wnętrza dla młodej, aktywnej zawodowo pary, ceniącej wygodę i nowoczesny design. Projekt wyróżnia odważne zestawienie barw, różnorodność faktur oraz umiejętne połączenie elementów retro z estetyką mid-century modern. Ocalony po dekadach oryginalny parkiet stał się punktem wyjścia dla całej aranżacji, a kolorowe akcenty – różowy regał, kobaltowe kule czy czerwone płytki – sprawiają, że mieszkanie przyciąga wzrok i zapada w pamięć.
Strefa wejściowa i salon – lustrzane odbicia i ażurowe meble
Już od progu mieszkanie wita gości przemyślaną aranżacją. W holu zaprojektowano dużą szafę z lustrem, która optycznie powiększa niewielką przestrzeń i wpuszcza więcej światła do wnętrza. Znalazło się tu również miejsce na kompaktową szafkę na klucze oraz otwartą półkę na buty używane na co dzień.

Z holu rozpościera się widok na kolorowy salon z otwartą przestrzenią na książki. Architektka zdecydowała się na ażurowy, różowy regał – rozwiązanie, które nie zasłania widoku na duże okna i zachowuje wrażenie przestronności. Charakterystyczne dla wielkiej płyty grzejniki zostały sprytnie ukryte w eleganckiej zabudowie. Kolorystyka krzeseł nawiązuje do odcienia kanapy, a całość dopełnia rattanowa komoda.
Kuchnia stanowi naturalne przedłużenie strefy dziennej. Dominującym materiałem jest drewno – jego ciepły odcień inspirowany był uratowanym parkietem. Górne szafki wykonano z lustrzanych frontów, które odbijają światło wpadające z okien, optycznie powiększając przestrzeń kuchenną. Dopełnieniem wnętrza są czerwone płytki i kobaltowe kule podpierające dolną szafkę.

Pokój biurowy i sypialnia – funkcjonalność w kolorowej oprawie
Pokój biurowy kontynuuje stylistykę strefy dziennej poprzez zastosowanie kolejnego ażurowego, metalowego regału, tym razem w bardziej stonowanej kolorystyce. Duże biurko zostało zintegrowane z parapetem okiennym – rozwiązanie to pozwoliło maksymalnie wykorzystać dostępny metraż i stworzyć wygodne, dobrze doświetlone stanowisko pracy. W rogu pokoju ustawiono niewielką sofę, która służy jako miejsce odpoczynku w ciągu intensywnego dnia pracy.

Sypialnia utrzymana została w spokojniejszej palecie barw, choć nie brakuje w niej charakteru. Centralnym punktem aranżacji jest zielone, obszerne łóżko z efektownymi kinkietami w kolorze kobaltu. Aleksandra Tomaszewska zadbała o funkcjonalność przestrzeni, projektując dwie długie, pojemne szafy zapewniające wystarczającą ilość miejsca do przechowywania. Dzięki temu sypialnia pozostaje uporządkowana i spokojna, stanowiąc idealne miejsce wypoczynku.
Metamorfoza układu funkcjonalnego – wyzwania wielkiej płyty i ocalony parkiet
Pierwotny układ mieszkania zakładał wydzieloną kuchnię oraz osobny hol. Po gruntownym remoncie przestrzeń została otwarta – hol i kuchnię połączono z częścią dzienną, uzyskując spójną, jasną strefę wspólną. W sypialni powiększono przestrzeń przeznaczoną na zabudowę szaf, znacząco zwiększając funkcjonalność pomieszczenia.

Największym wyzwaniem okazały się ograniczenia wynikające z konstrukcji budynku z wielkiej płyty. Układ mieszkań z czasów PRL-u nastawiony był na wydzielanie jak największej liczby pokoi, instalacje techniczne często prowadzono po wierzchu, a w niefortunnych miejscach umieszczono liczniki i masywne grzejniki. Wszystko to wymagało całkowitego przemyślenia przestrzeni i stworzenia planu dostosowanego do współczesnych standardów – otwartego, funkcjonalnego i estetycznego.
Prawdziwą wyzwaniem okazało się zachowanie oryginalnego parkietu. Po wyburzeniach ścian w podłodze pozostały ubytki, które początkowo wydawały się niemożliwe do uzupełnienia. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności właściciele odnaleźli w komórce lokatorskiej kilka paczek oryginalnego parkietu, pozostawionych tam prawdopodobnie kilkadziesiąt lat temu przez poprzednich mieszkańców. Dzięki temu znalezisku udało się przywrócić podłodze dawny charakter.

Aleksandra Tomaszewska podkreśla, że największą satysfakcję przyniosła jej współpraca z klientami otwartymi na odważne rozwiązania. Inwestorzy pragnęli oryginalnego wnętrza pełnego koloru, energii i indywidualnego charakteru. Aktywnie uczestniczyli w całym procesie – od pierwszych koncepcji po realizację, śledząc postępy prac i wspólnie dopracowując detale. Dla architektki projekt stał się przestrzenią do eksperymentowania i testowania nowych rozwiązań wizualnych. Mieszkanie na Saskiej Kępie stanowi inspirujący przykład, jak z typowego lokalu w bloku z wielkiej płyty można stworzyć nietuzinkową, pełną charakteru przestrzeń, która zachwyca odwagą kolorystyczną i przemyślaną funkcjonalnością.
Zobacz również:
- Łuki, kolory i trochę szaleństwa. Tak wygląda 65m2 Asi i Bartka na Woli
- Zamknij drzwi i zostaw miasto za sobą. W tym mieszkaniu w Gdyni czuć spokój





