Czy minimalistyczne wnętrze może jednocześnie emanować ciepłem rodzinnego domu? Julia i Rafał Jóźwiakowie z pracowni RES Design udowadniają, że połączenie japońskiej dyscypliny ze skandynawską miękkością potrafi przynieść spektakularne rezultaty. W Nadmie pod Warszawą stworzyli 150-metrowy dom dla młodego małżeństwa z dzieckiem – pełen harmonii, naturalnych materiałów i wyważonych kontrastów. Centralnie umieszczone schody stały się tu nie tylko praktycznym elementem, lecz także efektowną rzeźbą, która organizuje całą przestrzeń. Całość tej metamorfozy uchwycił w obiektywie Paweł Biedrzycki ze studia Kąty Proste.
Mikrocement, drewno i stal – materiałowa triada w służbie minimalizmu
Inwestorzy od początku mieli jasno sprecyzowane oczekiwania – pragnęli oszczędnej dekoracyjnie bazy, gdzie głównym bohaterem przestrzeni staną się schody. Umieszczone centralnie, na skrzyżowaniu komunikacji między wejściem, salonem, kuchnią i jadalnią, miały być czymś więcej niż tylko elementem funkcjonalnym. Ich lokalizacja, zdeterminowana przez architekturę domu z biegami prowadzonymi w osi kalenicy, stała się pretekstem do stworzenia drewniano-stalowej rzeźby, która definiuje charakter całego wnętrza.
Paleta barw została świadomie ograniczona do jasnych, ponadczasowych odcieni. Białe ściany i sufity stanowią neutralne tło dla posadzki z mikrocementu na parterze oraz dębowej deski na piętrze. Całość przełamują czarne elementy stalowe i jasny fornir dębowy. Wybór materiałów podyktowany był nie tylko estetyką, ale przede wszystkim funkcjonalnością – mikrocement z ogrzewaniem podłogowym zapewnia monolityczną, łatwą w utrzymaniu bazę, drewno ociepla przestrzeń, a stal to precyzja i wytrzymałość.
Projektanci z RES Design oparli projekt na wyrazistym rytmie linii pionowych i poziomych. Czarne, metalowe lamele zdobiące schody idealnie dopełniają się z aluminiowymi żaluzjami, a subtelne ryflowania mebli wzmacniają charakter aranżacji. To właśnie ta konsekwencja w stosowaniu powtarzalnych motywów spaja wszystkie strefy domu w spójną, przemyślaną opowieść. Dodatkowego industrialnego sznytu wnętrzu nadały elementy ze stali – drzwi, schody czy fragmenty zabudów – zaproponowane przez inwestora zawodowo związanego z branżą metalową.
Parter jak otwarta scena – przestrzeń spotkań z widokiem na zieleń
Strefa dzienna na parterze została zaprojektowana jako otwarta, doświetlona przestrzeń z imponującym widokiem na zieleń od południowego zachodu. W salonie stanęła miękka modułowa sofa oraz niskie stoliki z litego dębu, które równoważą surową bazę mikrocementowej posadzki. Po przeciwnej stronie ulokowano jadalnię z dużym stołem i subtelną oprawą oświetleniową.
Kuchnia z półwyspem zachwyca fornirowanymi frontami z pionowymi ryflowaniami, lekkimi hokerami z plecionką wiedeńską oraz białymi, odpornymi blatami. Wszystkie meble zostały wykonane na wymiar – od kuchennej zabudowy z kamiennym blatem, przez garderobę, szuflady w łazienkach, po „lewitujące” stoliki nocne. Dzięki temu przestrzeń wykorzystano maksymalnie efektywnie, zachowując przy tym ergonomię użytkowania.
Piętro pełne niuansów – prywatna strefa z botanicznymi akcentami
Choć piętro utrzymane zostało w tej samej stylistyce co parter, projektancie pozwolili sobie tu na większe zróżnicowanie. W sypialni głównej za łóżkiem zaprojektowano ryflowaną, drewnianą ścianę zwieńczoną grafitowym pasem oraz fragment z tapetą o motywie roślinnym, która delikatnie ożywia stonowaną paletę barw.
Dwie łazienki spaja zastosowanie betonowych gresów, białych zabudów i czarnych baterii. W jednej pojawiło się okrągłe lustro i pionowe płytki, w drugiej – geometryczna posadzka oraz prysznic doświetlony światłem z okna dachowego. Obok funkcjonują gabinet, pokój dziecka, pralnia i garderoba – każde pomieszczenie dopracowane w najmniejszym detalu.
Największym wyzwaniem okazała się realizacja schodów – zarówno pod względem technicznym, jak i kompozycyjnym. Planowane początkowo drewniane lamele zastąpiono metalowymi prętami, które zapewniają większą stabilność konstrukcji. Koordynacja pracy ślusarza ze stolarzem oraz uzyskanie wizualnej lekkości przy zachowaniu pełnego bezpieczeństwa wymagało precyzji na każdym etapie. Kluczowym detalem było zlicowanie mocowań drewnianych stopni z metalową konstrukcją – spód płetwy nośnej wyfrezowano pod cylindryczny łeb śruby tak, aby połączenie było niewidoczne.
Właściciele szczególnie docenili zestawienie mikrocementu, forniru dębowego i stali – materiałów, które budują wyrazistą, ale spójną kompozycję. Dom w Nadmie dowodzi, że minimalizm wcale nie musi być chłodny – odpowiednio dobrane materiały i przemyślane detale potrafią stworzyć przestrzeń jednocześnie nowoczesną i pełną domowego ciepła.
Spodobały Ci się zdjęcia tego wnętrza? Zobacz więcej sesji fotografa i skontaktuj się z nim w sposób, który jest dla Ciebie najwygodniejszy – mailowo, telefonicznie, przez stronę internetową lub media społecznościowe. Wystarczy kliknąć tutaj!
Zobacz również:
- Klimatyczny dom nad Jeziorakiem projektu Studio Projekt
- Dom Michaliny i Piotra w Józefosławiu zaskakuje rozwiązaniami. To musisz zobaczyć
