W sercu tętniącego życiem Gdańska można odnaleźć oazę spokoju – 56-metrowe mieszkanie, które, choć przeznaczone na wynajem, zachwyca niepowtarzalnym charakterem i przemyślanymi rozwiązaniami. Monika Wierzba-Krygiel stworzyła przestrzeń, która nie tylko spełnia funkcjonalne potrzeby gości, ale też opowiada historię miasta przez detale, kolorystykę i starannie dobrane meble.
Gdańskie inspiracje w nowoczesnym wydaniu
Architektka nie musiała szukać daleko inspiracji dla swojego projektu. Wystarczyło spojrzeć przez okno na zabytkową zabudowę i odwiedzić klasyczną gdańską mieszczańską kamienicę – dom Uphagena. To właśnie tam, a także w pobliskiej Kaplicy Królewskiej, odnalazła paletę barw, która stała się podstawą aranżacji: zieleń, terakota oraz ciepłe tony drewna z akcentami złota.
Co ciekawe, jednym z głównych „bohaterów” wnętrza stał się mocno zniszczony parkiet, który zamiast wymiany, przeszedł gruntowną renowację. Ta decyzja nie tylko pozwoliła zachować autentyczny element mieszkania, ale też wpisała się w ideę poszanowania historii i wartości, tak ważnej dla tego projektu.
Funkcjonalność na pierwszym miejscu
Mimo silnych nawiązań do renesansowej przeszłości Gdańska, mieszkanie jest w pełni funkcjonalne i dostosowane do potrzeb współczesnych najemców – zarówno turystów, jak i studentów. Układ ścian został zmodyfikowany – wyburzono ściany działowe, aby „otworzyć” salon i zapewnić widok na zabytkowe kamieniczki praktycznie z każdego punktu mieszkania.
Zmiana układu funkcjonalnego wymagała również dobudowania małego WC oraz całkowitej wymiany instalacji wodno-kanalizacyjnej i elektrycznej. Wyzwaniem, jak przy każdym remoncie starej kamienicy, były krzywe ściany i sufity, co często wymagało szybkiej reakcji i niestandardowych rozwiązań, jak choćby zastosowanie nietypowych zawiasów meblowych.
Widok, który zachwyca
„Spokojne miejsce z widokiem na stare miasto” – takie było hasło przewodnie projektu i trudno o lepsze podsumowanie. Duże okna mieszkania oferują niesamowity widok na zabytkowe kamieniczki. Architektka postanowiła w pełni wykorzystać ten atut, tworząc pod każdym z okien wygodne siedziska na poziomie lekko obniżonych parapetów. To idealne miejsce, aby z filiżanką herbaty podziwiać urokliwe stare miasto lub z książką w ręku zanurzyć się w lekturze.
Meble „z duszą” i lokalne rzemiosło
Aby mieszkanie miało wyjątkowy charakter, Monika Wierzba-Krygiel przeszukała gdańskie sklepy z antykami. W ten sposób znalazła szklane nadstawki do aneksu kuchennego i bieliźniarkę do sypialni – przedmioty z historią, które doskonale wpisują się w koncepcję mieszkania.
Równie ważny był wybór lokalnych rzemieślników. Meble na wymiar zostały wykonane przez stolarza i tapicera z okolic Gdańska, co nie tylko wspiera miejscowe rzemiosło, ale także zapewnia najwyższą jakość i dopasowanie do specyficznych wymagań przestrzeni.
Mieszanka stylów – vintage i nowoczesnego – widoczna jest w każdym zakątku mieszkania. Zabytkowe meble i nowoczesne elementy tworzą harmonijną całość, która nie przytłacza, a raczej daje poczucie równowagi między szacunkiem dla historii a współczesnymi potrzebami.
Nieoczekiwane wyzwania
Remont starej kamienicy nigdy nie jest prostym zadaniem, a architektka od początku zakładała, że podczas prac budowlanych pojawią się „niespodzianki”. Wymagało to ciągłego nadzoru, zwłaszcza podczas rozbiórek i prac instalacyjnych. Często pojawiała się potrzeba szybkiej reakcji lub znalezienia niestandardowego rozwiązania.
Mimo trudności efekt jej prac to przestrzeń, która zachwyca spokojem, funkcjonalnością i wyjątkowym klimatem. Mieszkanie idealnie wpisuje się w historyczną tkankę miasta, jednocześnie oferując wszystkie udogodnienia współczesnego życia.
To właśnie takie projekty pokazują, że można stworzyć wnętrze z charakterem nawet w przypadku mieszkania przeznaczonego na wynajem. Wystarczy odrobina szacunku dla historii miejsca, starannie dobrane detale i funkcjonalne rozwiązania, które spełnią potrzeby przyszłych lokatorów.
Zobacz również:
- Gdyńskie mieszkanie jak bursztyn po sztormie! Wnętrze, które szepcze o Bałtyku
- Mieszkanie, które otula jak ciepły koc? Amsterdamski apartament pełen skarbów vintage