Wszystko zaczęło się od szkicu w kalendarzu. Linie i owalne kształty zawieszone między dniami tygodnia – jakby ktoś próbował zatrzymać ruch, który się nie wydarzył. Z tej prostej notatki Anna Bera stworzyła projekt, który wymyka się łatwym definicjom. „Bardzo równomierny bezruch” to premierowa prezentacja obiektów balansujących między funkcją a formą, między porządkiem a chaosem.
Od kalendarza do galerii
Tytuł projektu nie jest przypadkowy. To dosłowny cytat z kalendarza artystki – diagram zatrzymania, zapis ruchu w nieskończonej pauzie. I właśnie ta pauza stała się punktem wyjścia dla serii obiektów z drewna i polerowanej stali, które mogą (ale nie muszą) pełnić funkcję luster.
Bera wyszła od jednej bryły. Każda forma powstaje przez „odcięcie” płaszczyzną w środowisku 3D. Brzmi technicznie? Ale efekt zaskakuje – seria obiektów, które mimo formalnego pokrewieństwa, różnią się w subtelny sposób. Jak rodzeństwo – podobne, ale każde inne.
Początkowo obiekty miały wisieć w regularnym rytmie. Taki był plan. Ale różnice w kształtach wymusiły przesunięcie punktów zawieszenia. To nieznaczne zaburzenie rytmu sprawiło, że kompozycja układa się w łuk – jak fazy księżyca albo słońce wędrujące po niebie.
A gdy powtórzyć ten „błąd” w kilku seriach? Powstaje wrażenie przypadkowości, kontrolowanego chaosu. Jakby ktoś próbował narzucić porządek, ale natura obiektów się broniła.
Obsesja opcji
„Obsesyjna potrzeba powtórzenia, robienia opcji opcji” – tak Anna Bera opisuje swój proces twórczy. To próba wyczerpania wszystkich możliwości, sprawdzenia, co się stanie, gdy niczego się nie zatrzymuje. Jeden kształt prowadzi do drugiego w nieskończonym ciągu przybliżeń.
Liczby robią wrażenie: 7 wariantów form w 8 wykończeniach. Każdą formę można zawiesić na ścianie w 6 różnych pozycjach dzięki specjalnej zawieszce. Matematyka spotyka sztukę.
Od środowiska 3D do stolarskiego warsztatu
Materiały i wykończenia to osobna historia. Dąb, klon, brzoza, buk, orzech amerykański, czerwony dąb, wiąz, klon kanadyjski – katalog drewna jak z podręcznika stolarstwa. Ale to dopiero początek.
Seria kolorowa, malowana ręcznie, przywołuje estetykę środowiska 3D. Obok niej obiekty bejcowane prosto z tradycyjnego warsztatu. Jeszcze inne są rzeźbione ręcznie i wykańczane czarnym tuszem. Lustra z prostokątnymi taflami blachy wyglądają jak „widoki robocze” z programów 3D – pokazują nie tylko rezultat, ale sposób powstawania.
Przesyt jako strategia
Na wystawie zobaczymy siedem serii obiektów, trzy unikatowe egzemplarze i wybór rysunków. Aranżacja nawiązuje do estetyki nadmiaru i nieuporządkowania. To celowy zabieg – przestrzeń przesytu i formalnego misz-maszu ma sens w kontekście projektu o nieskończonych wariacjach.
„Bardzo równomierny bezruch” to projekt o przedmiotach, ale przede wszystkim o sposobach myślenia. O tym, co się dzieje, gdy próbujemy zatrzymać ruch. O obsesji powtarzania i wariacji. O porządku, który staje się chaosem, i chaosie, który ma swoją logikę.
Anna Bera stworzyła obiekty, które można powiesić na ścianie jako lustra. Ale równie dobrze można w nich zobaczyć fazy księżyca, diagramy ruchu lub po prostu piękne przedmioty, które nie muszą nic znaczyć. Bo czasem najciekawsze rzeczy dzieją się właśnie wtedy, gdy nic się nie dzieje. W bardzo równomiernym bezruchu.
Jednodniowa wystawa „Bardzo równomierny bezruch”
Kiedy: 7.6.2025 (sobota), godz. 14:00-19:00
Gdzie: Wilcza 26, Warszawa
Aranżacja wystawy: Anna Bera we współpracy z Agatą Witczak i Wojciechem Tubaja
Zobacz również:
- Łódzka marka Un’common podbija Kopenhagę. Co pokaże na 3 Days of Design?
- „Szklana menażeria” w stolicy – wystawa rzeźb Marty Klonowskiej
- „SPAIN IS IN – CAMINO A ESPAÑA” – hiszpański design wraca do Warszawy
- AI, typografia, dźwięk miasta. Te wykłady na GDD 2025 otwierają oczy!
