Młoda para około trzydziestki postanowiła zerwać z jasnym drewnem i pastelowymi kolorami. Znudzeni popularnymi trendami, poprosili architektkę wnętrz Klaudię Pniak o coś zupełnie innego. Efekt? 130 metrów kwadratowych w szarościach, beżach i czerni z mocnymi akcentami, które zapadają w pamięć.
Właściciele pracują zdalnie, więc funkcjonalność była priorytetem. Ale nie takim zwykłym – marzyli o dużej, przestronnej sypialni z osobną garderobą i wnętrzu, które będzie nowoczesne i z charakterem. Klaudia Pniak wzięła te wytyczne i stworzyła przestrzeń, która zachwyca już od progu.
Wiatrołap, który nie wygląda jak wiatrołap
Już od wejścia widać, że to nie będzie standardowy dom. Drzwi do garażu? Ukryte za lamelami, żeby nie przyciągały uwagi. Do tego duże lustro, pojemna szafa na kurtki i buty – wszystko przemyślane, ale bez typowej „korytarzowości”.
Salon połączony z kuchnią i jadalnią to serce domu – 40 metrów kwadratowych otwartej przestrzeni. I tu zaczyna się prawdziwe show. Kuchnia w ciemnym drewnie kontrastuje z kamiennym blatem o mocnym wzorze. Wyspa kuchenna stała się centrum dowodzenia – tu gotuje się posiłki, tu toczy się życie. A wiecie co najlepsze? Płyta grzewcza ma wbudowany okap, więc nad wyspą nie wisi żadna rura.
Detale, które robią różnicę
W wysokiej zabudowie schowano lodówkę, piekarnik i masę miejsca do przechowywania. Małe AGD też jest ukryte – nic nie psuje czystej linii mebli. W wyspie? Lodówka na wino (klasa!) i pojemne szuflady. Okrągły drewniany stół przełamuje proste formy kuchni.
Salon zaskakuje – zamiast telewizora na ścianie jest projektor, a ekran wysuwa się z sufitu. Ściana została podświetlona LED-ami, a główną gwiazdą przestrzeni jest czarna welurowa sofa. Prosta, elegancka, ale z pazurem.
Łazienki z charakterem
Łazienka gościnna nawiązuje do parteru – płytki lastryko w stonowanych beżach i szarościach. Ale żeby nie było za bezpiecznie – grafitowa umywalka i miska WC.
Na piętrze? Tu Klaudia Pniak pokazała, że potrafi zaskoczyć. Łososiowe płytki! Odważne, ale wciąż w stonowanej beżowo-szarej bazie. Dwie umywalki, wolnostojąca wanna, dużo miejsca do przechowywania – wszystko, czego potrzeba w głównej łazience.
Sypialnia marzeń
Inwestorzy chcieli dużej sypialni i dostali dokładnie to, o czym marzyli. Duże łóżko z miękkim wezgłowiem (wykonane na zamówienie!), TV z szafką RTV, która płynnie przechodzi w blat toaletki. A garderoba? Ukryta za przesuwnymi ażurowymi panelami – genialny patent na zachowanie przestronności pomieszczenia.
Obok łazienki znalazło się też miejsce na gabinet – duże biurko, regał, szafa na dokumenty i fotel wypoczynkowy z podnóżkiem. Minimalistyczne wnętrze z drewnianymi lamelami na ścianie i czarnymi akcentami – idealne do pracy zdalnej.
Sukces na całej linii
Największym wyzwaniem był niewielki metraż parteru. Właściciele koniecznie chcieli wyspę z hokerami, a przestrzeń była ograniczona. Klaudia Pniak poradziła sobie świetnie – salon z kuchnią jest funkcjonalny i przestronny mimo kompaktowych rozmiarów.
Co najbardziej zachwyciło właścicieli? Wyspa kuchenna, kamienny blat, sypialnia i garderoba – dokładnie te elementy, na których im najbardziej zależało. Wszystkie meble wykonano na zamówienie u stolarza, co gwarantuje idealne dopasowanie do przestrzeni.
Dom w Myślenicach to dowód, że nie trzeba iść na kompromisy. Można mieć ciemne wnętrze, które nie przytłacza, nowoczesność z charakterem i funkcjonalność bez nudy. Klaudia Pniak stworzyła przestrzeń, która jest dokładnie taka, jakiej chcieli właściciele – i to najlepszy komplement dla architekta.
Zobacz również:
- Czteroosobowa rodzina pokazała swój azyl – zobacz dom naprzeciwko lasu w Józefowie
- Dom na wzgórzu, gdzie kot jest VIP-em! 150 m2 dla rodziny z dziećmi