Michał Szuba z pracowni MSDL Michał Szuba Design LAB stanął przed zadaniem, które brzmiało jak niemożliwe: zmienić stary hol Politechniki Poznańskiej w miejsce, gdzie studenci będą chcieli spędzać czas. Budżet? Skromny. Czas? Dwa miesiące. Efekt? Kawiarenka, która od otwarcia pęka w szwach.
Ceramiczne słupy jako gwiazdy przestrzeni
Zamiast walczyć z 60-letnimi ceramicznymi okładzinami słupów konstrukcyjnych, Michał Szuba postanowił je „celebrować”. Te bordowo-ceglane kafelki stały się punktem wyjścia dla całej kolorystyki. Gruntownie oczyszczone, błyszczą jak nowe i nadają ton całemu wnętrzu.
„Zmieniamy się dla Was” – hasło Politechniki Poznańskiej nie jest pustym sloganem. Uczelnia naprawdę chciała stworzyć przestrzeń dla studentów, gdzie między wykładami można złapać oddech, spotkać się ze znajomymi czy po prostu usiąść z laptopem przy kawie.
110 metrów kwadratowych wyciśniętych z holu
Gdzie znaleźć miejsce na kawiarenkę w budynku pełnym sal wykładowych? Architekt z pracowni MSDL znalazł – zmniejszył gigantyczną szatnię (kto dziś zostawia kurtkę w szatni?), zyskując 110 metrów na planie wydłużonego prostokąta.
Genialny ruch: zamiast murować pełne ściany, postawił ażurowe panele z lamelek. Dzięki temu przestrzeń pozostała otwarta, a jednocześnie wydzielona. Szatnia jest, ale jej nie widać. Zaplecze socjalne schowane, ale nie odcięte.
Kolor bordowy i drewno
Paleta kolorów to majstersztyk prostoty. Bordowo-ceglane akcenty (hołd dla słupów), drewno i imitacje drewna (żeby nie było jak w szkolnej stołówce), plus beże i biele. Nawet sufit – stary, kasetonowy – dostał nowe życie w ciepłym beżu.
Podłoga? Beżowa wykładzina PVC zamiast starej niebieskiej. Praktyczna (łatwo sprzątnąć rozlane latte) i spójna z całością. Część ścian zostawiono białych – żeby było jasno, bo przecież studenci potrzebują światła do nauki.
Dostępność na pierwszym miejscu
Tu Michał Szuba pokazał klasę. Cztery stoły zaprojektowane specjalnie dla osób na wózkach – żadnych nóg pod blatem przeszkadzających w podjechaniu. Szerokość przejść, wysokość blatu wydawczego – wszystko zostało przemyślane.
Na posadzce pinezki antypoślizgowe z systemu FON i tabliczki w alfabecie Braille’a. Kolorystyka kontrastowa między podłogą a ścianami i meblami – żeby osoby słabowidzące mogły się lepiej orientować. Zespół ds. dostępności uczelni był zaangażowany na każdym etapie.
Rośliny, które zmieniają wszystko
Architekt upierał się przy roślinach. W technicznej uczelni, gdzie dominuje beton i szkło, zieleń była konieczna. Duże donice nie tylko ożywiają przestrzeń, ale też oddzielają kawiarenkę od głównego ciągu komunikacyjnego.
Uczelnia nie poszła na półśrodki – kupiła duże, dorosłe rośliny. Żadnych smutnych storczyków na parapecie. Te rośliny naprawdę robią robotę, zmieniając akademicki hol w miejsce, gdzie chce się zostać.
Budżet kontra wizja – 1:0 dla architekta
„Pogodzenie wizji inwestora i bardzo okrojonego budżetu wymagało sporo pracy” – przyznaje Michał Szuba. Rozwiązanie? M.in. fotele FAMEG – dobre, ładne, niedrogie. Oświetlenie konsultowane było z Weroniką Strzelec, żeby było funkcjonalne bez przepalania budżetu na designerskie lampy.
Efekt? Kawiarenka działa od rana do wieczora i wypełniona jest studentami. Ci, którzy pamiętają stary hol, nie mogą uwierzyć w przemianę. Miejsce przyciąga wzrok i zachęca do wejścia – dokładnie o to chodziło.
Dwa miesiące remontu podczas roku akademickiego – brzmi jak koszmar. Ale Michał Szuba i jego zespół pokazali, że da się zrobić coś z niczego. Stary, zapomniany hol stał się sercem kampusu.
Studenci głosują nogami – kawiarenka jest pełna przez cały dzień. To nie tylko miejsce na kawę. To dowód, że uczelnia techniczna może być ciepła, przyjazna, ludzka. Że hasło „zmieniamy się dla Was” to nie tylko słowa.
Zobacz również:
- Kawiarnia Glazer – rozkosz dla podniebienia, uczta dla oczu
- Łódzka kawiarnia Szykier – projekt pracowni Koziej Architekci
- Kawiarnia Die Creme w Berlinie – kobiecy biznes za granicą
- „Muszelka” – kawiarnia na Saskiej Kępie inspirowana morskimi motywami